Abyśmy umieli śpiewać Alleluja

Już prawie 25 lat minęło od wieczoru, kiedy 21 listopada 1992 roku w wigilię Uroczystości Chrystusa Króla Pan Jezus w Eucharystii zamieszkał w kaplicy Dużego Domu.

Członkowie Wspólnoty – słudzy mieszkającego w Tabernakulum Króla – pragną głosić Jego piękno, chwałę i moc. Głoszą je najpierw sobie samym, ilekroć zachowują świeżość wdzięczności za Niepojęty Dar Bożej Obecności. Wdzięczność ta jest wciąż inna, bo każdy dzień przeżyty pod jednym dachem z Panem Jezusem i każda godzina adoracji przemienia niepostrzeżenie, lecz mocno.
Adoracja zrastała się z naszym życiem wtedy, gdy rodziły się i dorastały nasze dzieci, trwa nadal, gdy kolejno opuszczają dom rodzinny i wyruszają w świat. To im w pierwszej kolejności pragnęliśmy i pragniemy przekazać doświadczenie życia blisko Pana Jezusa ukrytego w Hostii. Miłość w rodzinie – także tę do Eucharystii – głosi się najczęściej bez słów. Czasem jednak właśnie miłość podpowiada, że trzeba mówić, zachęcać, świadczyć. Kiedy indziej radosne wyznanie samo płynie z pełni serca. Żyjemy w służbie Bożej Prawdy, a jako rodzice w służbie dzieciom. W ręce Boga Wszechmogącego oddajemy pragnienie, by dzieci nasze, idąc w świat, życiem swoim głosiły Jego Miłość.
W kolejnych kręgach bliskości – we wspólnocie, w dalszej rodzinie, wśród przyjaciół i osób spotykanych w różnych miejscach – też chcemy dzielić się tym, czym żyjemy. Natrafiamy na trudności i nie zawsze wiemy, jak to robić. Pewną podpowiedzią może być świadomość, że przewodniczką w staraniach powinna być miłość – miłość do Boga wyrażająca się żarliwością wiary i miłość do ludzi, która pragnie, aby przybliżało się Królestwo Boże. Wciąż jednak powraca pytanie, jak żyć, by życiem głosić Ewangelię.

Posłuchajmy brata Karola:"Podróże naszej duszy ku dobremu Bogu sięgają dalej niż podróże morskie; morskie odkrycia są ograniczone, tak jak kula ziemska, natomiast odkrycia duszy, która przez modlitwę wznosi się do Boga, nie mają granic, ponieważ Bóg jest nieskończony... Przestrzeń, która oddziela stworzenie od Stwórcy, jest rozleglejsza niż przestrzeń morska; są więc warunki do dalszych podróży. A odkrycia są tam zawsze zachwycające, ponieważ wszystko, co widzimy w Bogu, jest w sposób Boży piękne. – To fragment listu, który brat Karol pisał w 1903 roku w Beni Abbes do swego siostrzeńca i chrześniaka, Karola de Blic, w odpowiedzi na wiadomość, że ten kilkunastoletni chłopiec pragnie zostać marynarzem. Dalej czytamy: Widzisz, mój Kochany, przeżywam piękne podróże, nie opuszczając stóp ołtarza. W małym Tabernakulum więcej jest tajemnic, niż w głębi mórz i na powierzchni ziemi, jest tu więcej piękna niż w całym stworzeniu..." Podążmy za tymi słowami i we własnych doświadczeniach poszukajmy ich oddźwięku. Iść i głosić można tylko to, co zapisało się w sercu.
Kilka dni temu – kiedy powyższy tekst nie miał jeszcze tytułu – usłyszeliśmy opowieść, z której tytuł wyłonił się jednoznacznie. Półtoraroczna Nadziejka musiała spędzić kilka dni w szpitalu. Ponieważ jej mamusia również nie była zdrowa, towarzyszył jej tam tatuś. Kiedy zdrowie zaczęło wracać i dziewczynka mogła już spotkać się z mamą, ujęła w rączkę krzyżyk na jej szyi i oczekując zrozumienia powtarzała: Alleluja – Alicja – Alleluja –  Alicja – Alleluja…
Alleluja – czasem w brzmieniu nieco skróconym: Alluja – jest słowem, którym Nadziejka opisuje całą znaną sobie przestrzeń Sacrum. Tak mówi widząc krzyż, figurę Matki Bożej, kościół, ale także wtedy, gdy słyszy dźwięk dzwonów lub gdy ktoś z nas bierze w rękę klucz do kaplicy. Zagadkowe połączenie Alleluja z imieniem starszej o niespełna rok kuzynki wyjaśnił tato Nadziejki, który był świadkiem wcześniejszej rozmowy telefonicznej dziewczynek. Alicja zapewniała w niej kuzynkę o modlitwie w jej intencji. To było wydarzenie dnia, o którym dziecko chciało teraz poinformować mamę. Kiedy została zrozumiana, gestem i spojrzeniem wyraziła swoją radość.
A skąd tytuł rozważania? – Ze skojarzenia Nadziejkowej radości z fragmentem Akatystu ku czci Matki Bożej, gdzie opisano problem Heroda nazwanego głupcem – było nim to, że nie umiał śpiewać Alleluja.

Ludka i Władek