Kolejne odwiedziny Małych Sióstr

To już drugi raz Małe Siostry: Krysia Klara i Kasia Anna odwiedziły braci z więzienia w Strzelcach Opolskich.

Panu Bogu dziś szczególnie dziękujemy, że „zrobił z Was” – „Nasze siostry”.
Bądźcie szczęśliwe na tej wyjątkowej drodze ! Niech to Bosko-Ludzkie „Razem” będzie Waszą radością oraz ogromną korzyścią dla świata.
Dziękujemy za Waszą obecność w naszym życiu.
 Zapraszamy do nas często.

To kolejne już życzenia od naszych braci z więzienia. Tym razem na dzień życia konsekrowanego. Trudno pozostać obojętnym na takie wyznanie… I takie zaproszenie !
3 marzec 2016. To był czwartek. Odpowiedziałyśmy, razem z Kasią, na to zaproszenie. O 8.00 rano weszłyśmy do zakładu karnego nr 2, a po obiedzie ( pyszne, sojowe kotlety, które specjalnie dla nas przygotował jeden z więźniów, kaplicowy – Heniek  ) przeszłyśmy na „jedynkę” ( zakład karny nr 1 ), gdzie zostałyśmy do 18.00. Możecie sobie wyobrazić intensywność tych godzin!
Oba spotkania odbyły się w licznych, kilkudziesięcioosobowych grupach. Przyszli ci, którzy chcieli. Panu Bogu dziś szczególnie dziękujemy, że „zrobił z Was” – „Nasze siostry” .To zdanie dość trafnie określa atmosferę naszych spotkań. Rzeczywiście czujemy, że dokonuje się tu coś, co przynależy do kręgu relacji rodzinnych…
Rodzina oznacza wzajemne poznanie. Czwartek więc był czasem na dowiedzenie się czegoś więcej o człowieku, który inspiruje nasze życie – czyli o naszym wspólnym bracie, Karolu de Foucauld. Przywiozłyśmy ze sobą film produkcji Net For God „ Bezużyteczne życie ”, opowiadający drogę Karola ( można go zobaczyć pod tym linkiem: http://www.netforgod.tv/VOD/index.html# ).
Zależało mi na szczególnym podkreśleniu doświadczenia miłosierdzia w życiu Karola, tej niezwykłej siły, która przestawiła jego życie na zupełnie inne tory.
„Jaki on jest dobry, ów ojciec syna marnotrawnego ! Ale Ty jesteś tysiąc razy bardziej czuły niż on. Wszak uczyniłeś dla mnie o ileż więcej niż tamten dla swego syna” – tak to ujmował Karol  10 lat po swoim nawróceniu. Rozpoczęliśmy nasze spotkanie od nauczenia się krótkiej pieśni : „Podnieś mnie, Jezu i prowadź do Ojca. Zanurz mnie wodzie Jego miłosierdzia. Amen.” I ona nam towarzyszyła przez cały czas spotkania. Później przeczytaliśmy przypowieść o synu marnotrawnym ( czytaj: synach marnotrawnych ). Żeby się łatwiej słuchało, czytaliśmy z podziałem na role. Chętnych do czytania nie brakowało, niektórzy żałowali, że tak krótkie kwestie przypadły im w udziale. Następnie rozmowa – o synach, o ojcu, o przemianie…
„Dla ojca ważniejsza jest rodzina niż pieniądze…” „Trzeba spaść na samo dno, żeby się odbić…”
Po tych różnych refleksjach ludzi z ciężkimi doświadczeniami i ciągle poza rodzinnym domem, przeszliśmy do obejrzenia filmu. Po filmie mała przerwa na wspólną kawę i pogawędka o przemianie w życiu Karola.
„Jak to zrobić, by przeżyć tę przemianę…?” „Boję się stąd wychodzić…, że znów zejdę na złą drogę…”
Widziałyśmy przejęcie na niektórych twarzach. I widziałyśmy też łzy w niektórych oczach. Zanim zakończyliśmy ten wspólny czas adoracją przed Najświętszym Sakramentem zdradziłam im pewien sekret. Każdy z nas ma jakiś słaby punkt, czułe miejsce w sobie. Zdradziłam im jaki jest słaby punkt Boga, coś, co Go rozczula. A jest nim skruszone serce człowieka. Nigdy się nie zdarzyło, żeby Bóg pogardził pokornym i skruszonym sercem ludzkim… !
Na „dwójce” miałam pewną niespodziankę. Ksiądz Józef poprosił mnie o osobistą rozmowę z jednym z więźniów, który w więziennych kategoriach należy do tzw. „N” – czyli „niebezpiecznych”.
Wszyscy, którzy czytacie ten list, pomódlcie się, proszę, za Arka ! Należy do recydywy… Czasami z bezsilności płacze na swoim łóżku. Bardzo chciałby wyjść z bagna w którym tkwi od wielu już lat, ale „jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności” wciąż nowe okazje pogrążają go.
Oczywiście padło pytanie: kiedy znów przyjedziecie ? Bardzo wielu z nich przychodziło pożegnać się z nami osobiście. Niektórzy prosili o błogosławieństwo, o krzyżyk na czole…
Noc spędziłyśmy u ks. Józefa, na Barce, w której mieszka ( „Barki” to domy dla ludzi „po przejściach”, również więziennych ). A zaczęła się ta noc czuwaniem przy Jezusie modlącym się w Ogrodzie Oliwnym. Pomogłyśmy z Kasią w poprowadzeniu tej adoracji.

 

Krysia Klara i Kasia Anna