Formy życia w oparciu o duchowość brata Karola, dla naszego kapłańskiego i duszpasterskiego życia przyjęliśmy i zaakceptowaliśmy z radością widząc w nich płaszczyznę dla realizowania naszego posłannictwa w obecnych czasach.
Pytajmy się: czy nasza pierwotna radość przygasła?
Przypomnijmy sobie rekolekcje prowadzone przez siostrę Małgorzatę Chmielewską. Zwróciła uwagę na pokusę poprzestawania w naszych wysiłkach pastoralnych na życiu w oparciu o stereotypy i konwencje.
Przypomnijmy sobie rekolekcje z ojcem Bernardem Kozłowskim. Zauważył, że gdyby księża spotykają się nieustannie narzekają – na współczesne warunki życia, na ideologie niszczące kulturę życia, na brak szacunku dla tego co święte, na Księdza Biskupa, na Kurię Biskupią, na brak zaangażowania kościelnego wiernych.
Rekolekcjonista do nas wprost wołał: Rzućmy nasze troski, naszą bezradność zatruwającą nasze wysiłki na Pana Jezusa, naszego Mistrza i otrzymamy od Niego moc do zwycięskiego budowania Jego Królestwa.