Pierwszeństwo miłości

Ewangelia Łk 10,38-42

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będziepozbawiona".

Rozważanie

Piszę to w czasie naszych braterskich rekolekcji w Zakopanem, które prowadzi Karin, Niemka, która jest uczennicą o. Franza Jalicsa s.j. Akurat dzisiaj, Karin, w swoim wprowadzeniu biblijnym interpretowała ten właśnie fragment Ewangelii - o Marii i Marcie. Jak sprawić, aby nasze życie codzienne, pełne różnorakiej aktywności, nie było oderwane od Boga, od życia w Bogu. Jak mówił jeden z teologów, trzeba być mistykiem z oczyma otwartymi. Jak pogodzić życie aktywne (Marta) z życiem w Bogu (Maria)? Postawa, która łączyłaby te dwie postacie to bycie uważnym na chwilę obecną, bycie sobą, bycie autentycznym, zarówno w życiu codziennym jak i na modlitwie. Jak mówi psalmista "Bóg kocha tych, którzy mówią prawdę w swoim sercu", nieustannie, i w czasie pracy i w czasie modlitwy. Dobra wykładnią tej przypowieści są słowa brata Karola (świętego): "Mamy nieustanne tendencje aby uzyskiwać konkretne rezultaty, podczas gdy Bóg przyznaje ciągle pierwszeństwo miłości".

Modlitwa

Panie Jezu, naucz nas żyć w duchu i w prawdzie, bo jedynie prawdziwą Twoja świątynią jesteśmy my sami.

Rozważa Andrzej, Mały Brat Jezusa, Sory