XXI Niedziela Zwykła, Drzwi Kościoła

25 sierpnia 2019 r. XXI Niedziela Zwykła

Drzwi Kościoła


Ewangelia Łk 13, 22-30

Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" On rzekł do nich: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas, stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!” Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi".

 

Rozważanie

Bóg jest Tym, który pragnie ludzi zgromadzić w swoim królestwie. Zapowiada to już przez Izajasza: „Przybędę, by zebrać wszystkie narody i języki; przyjdą i ujrzą moją chwałę”. Tym zgromadzeniem jest Jego Kościół, który ma swoich wiernych już na wszystkich kontynentach. Ale czy w tym Kościele, dziś  widzialnym, można ujrzeć Bożą chwałę? Wiemy, że nie za bardzo. Dlaczego? Bo, według mnie, począwszy od IV wieku  odszedł on od Kościoła ubogiego a związał się z władzą świecką i ciągle uważał, i w wielu refleksach są jeszcze tego pozostałości, że „nasze”, katolickie, musi być zawsze górą, wyżej od innych. Jak wyzwolić się od tego refleksu, który od 15-tu wieków rozpanoszył się w mentalności chrześcijan? Po prostu przechodzić do Kościoła nazaretańskiego, o którym tak pięknie pisze Victor Codina w swej książce „Kościół wykluczonych”. A jaki to jest ten Kościół nazaretański?
To jest Kościół, który zanim zacznie ewangelizować i działać, sam powinien, wraz z całym swym bagażem instytucjonalnym, zanurzyć się w świecie, i to przede wszystkim w świecie ludzi ubogich, zmarginalizowanych.
Powinien być Kościołem świadectwa, a nie Kościołem, który realizuje swą misję, opierając się głównie na potędze ekonomicznej i na prestiżu społecznym.
Kościołem dialogującym, który wsłuchuje się i ciągle się uczy; który zanim zacznie ewangelizować, sam pozwala się ewangelizować, który jest mniej klerykalny, a bardziej oparty na ludziach świeckich.
Powinien być Kościołem wolnym od przymierzy z władzą, które zawsze demoralizują; być Kościołem, który nie pokłada nadziei w rydwanach i koniach współczesnych faraonów (massmedia, partie polityczne, banki, nieruchomości), lecz w  mocy Ducha Świętego.
Kościołem mniej narzucającym się, czyli takim, który nie dąży do tego, aby jego dogmaty i normy moralne obowiązkowo zostały narzucane wszystkim obywatelom,lecz który szanuje wolność religijną, świeckość państwa i pluralizm w społeczeństwie.
Można by jeszcze wydłużać te listę. Narazie wystarczy.
„Kościele mój, nie lekceważ karcenia Pana,nie upadaj na duchu, gdy on cię doświadcza” Chociażby to było nawet od tych, którzy myślą, że są wrogami Kościoła.
„Panie, czy tylko nieliczni mogą być w takim Kościele?”
„Usiłujcie wejść przez ciasne, właśnie nazaretańskie, drzwi. Sam przez takie przechodziłem.” odpowiada Jezus. A Karol de Foucauld o tym nam przypomina.

 

Modlitwa

O Ojcze, który przez jedną ofiarę Chrystusa nabyłeś mnóstwo przybranych dzieci, udzielaj nam w swoim Kościele darów jedności i pokoju. Doprowadź do końca, o Boże, dzieło swojego miłosierdzia: odnów nas wewnętrznie i uczyń żarliwymi w Twojej miłości, abyśmy mogli podobać się Tobie całym naszym życiem (Mszał Polski: modlitwa nad darami i po Komunii).

 

Rozważa Andrzej, mały brat Jezusa, Truskaw