Bóg z nami i między nami w Machnowie

W tym roku zrodziło się w sercu jednej z nas pragnienie kolędowania w budynku dawnej szkoły w Machnowie.

„Przyjdą wszystkie ludy przez Ciebie stworzone i Tobie, Panie, oddadzą pokłon, będą sławiły Twe imię. Bo Ty jesteś wielki i czynisz cuda, tylko Ty jesteś Bogiem.”  (Ps 86)

W tym roku zrodziło się w sercu jednej z nas pragnienie kolędowania w budynku dawnej szkoły. Jest to miejsce, które obecnie nie służy dobru wspólnemu mieszkańców i ulega dewastacji. Wiele ludzi widok tego budynku napawa smutkiem i wprowadza w stan bezradności, beznadziejności. Przypomina o czymś co miało wartość dla wielu z nich a teraz jest ruiną. Nasz pomysł spodobał się naszemu sołtysowi p. Piotrowi, który zaproponował zatytułować to spotkanie jako „Popołudnie z kolędą” . Pani Ania i p. Piotr wraz z tutejszymi młodymi wolontariuszami (młodzieżą Julka, Sylwia, Dominika, Marcin, Przemek, Dawid), zaczęli sprzątać salę gimnastyczną, ustawiać w niej stoliki i ją dekorować. Wspólna praca nad przygotowaniem sali dała nam możliwość spotkania się i wspólnego działania z osobami, które nie przychodzą do Kościoła. Deklarują się one jednak jako osoby wierzące, ale nie mające nic wspólnego z Kościołem. Wspólna praca była wezwaniem do zastępowania swojej nieufności i lęku zaufaniem dobru, którym jesteśmy obdarowani jako stworzeni przez Pana Boga.
 Postanowiłyśmy podzielić się radością z obecności Dzieciątka również z tymi, którzy ze względu na wiek, chorobę, nie przyszliby na kolędowanie. Nasz mały Jezus z kaplicy był pięknie owinięty ciepłym wełnianym kocykiem, bo na zewnątrz było dość zimno. Przechodziłyśmy od jednego domu do drugiego, przy śpiewie kolęd i nasze Dzieciątko Jezus szło z nami. Wspólne kroczenie drogą przypominało nam, że Zbawiciel naprawdę przyszedł do nas, do naszego życia, do naszych radości i smutków. Na wielu twarzach pojawiała się radość i łzy wzruszenia`. Jedna z Pań powiedziała, że bez naszej obecności tutaj, jako zgromadzenia, byłoby bardzo smutno. Byłyśmy poruszone wzajemną sąsiedzką troską i uważnością na chorych. Ludzie spotykając nas na ulicy mówili, gdzie jeszcze powinniśmy iść, do którego domu.
Nasz mały Jezus był  tym, który błogosławił, ale też obdarowywał innych swoją obecnością i słodkościami. Ludzie byli mile zaskoczeni tym gestem, bo niektórzy myśleli, że przyszłyśmy zbierać pieniądze. Dzieciątko było również obdarowane  cukierkami i pierniczkami tak, że w którymś momencie stało się cięższe i przybrało na wadze.
Popołudniu poszłyśmy kolędować na świetlicę, którą wypełnili dorośli, młodzież i dzieci . Przedstawiłyśmy scenkę z udziałem 6 letniej Tereski, o czterech  świecach prezentujących wiarę, miłość, pokój i nadzieję. Świece po kolei gasły widząc, że nie są już potrzebne ludziom, że nikt nie troszczy się o ich płomień. Dziecko, czyli Tereska, bojąc się ciemności, nie pozwoliło zgasnąć 4 świecy nadziei i ona swoim płomieniem rozpaliła 3 pozostałe świece. Dzieci, które  uczestniczyły w kolędowaniu, wniosły w nie wiele entuzjazmu swoim śpiewem i tańcem, zwłaszcza 4 letnia Basia. Spontanicznie tańczyła przed Dzieciątkiem, wykonując po każdym obrocie niski skłon z rozłożonymi szeroko rączkami. Graliśmy na różnych instrumentach: gitara, tamburino, kołatki, dzwoneczki.  Czuło się atmosferę uwielbienia Pana Boga za dar małego Jezusa. Zgromadzeni dziękowali Jezusowi swoim śpiewem za to, że przez przyjście na ziemię, stał się nam tak bliski. Kolędowanie trwało 2 godziny  i było nie tylko okazją do radości i podtrzymania tradycji, ale spotkania z sąsiadami i ludzi między sobą, by razem przeżywać obecność Pana pośród nas.
Wasze małe siostry z Machnowa

 

Zobacz fotorelacje w naszej galerii zdjęć.