Spotkanie pierwsze | ZWIASTOWANIE

Spotkanie pierwsze | Zwiastowanie

Wielkopostne rekolekcje internetowe: "Spotkanie z Maryją w Wielkim Poście"

 

Spotkanie pierwsze | Zwiastowanie - pobierz pdf

 

Zwiastowanie

 

        Zaczynamy rekolekcje wraz z Matką Bożą.     
        Oczywiście to co powiem, nie będzie jakimś studium teologicznym, ani biblijnym. Będzie to bardziej czas z Matką Bożą, czas, w którym będziemy z Nią trwać. I jak powiedział Ludwik Grignon de Monfort, nie tyle trzeba patrzeć na Nią, co z Nią patrzeć na Jezusa. Trzeba też patrzeć na Niego poprzez Nią. Tak. Myślę, że Ona nas prowadzi do Jezusa.  Jeśli w ten sposób przeżyjemy te rekolekcje, jeśli zgodzimy się być  bardzo    mali, i pozostaniemy  mali, wówczas Duchowi Świętemu będzie łatwiej nas prowadzić.
             Dlaczego jako temat zaproponowałem Maryję z Nazaretu, a nie np. Matkę Bożą, choć przecież to jest  ta sama osoba? Zaproponowałem Maryję z Nazaretu, bo była Nią najpierw. I wydaje mi się, że to bardziej cechuje więź, którą mamy z Nią poprzez nasze powołanie. Bo przecież naszym powołaniem  jest życie w Nazarecie, w duchowości Nazaretu. I Maryja z Nazaretu bardziej nas do niego przybliża.
         Czytamy w Ewangelii Świętego Łukasz „ W szóstym miesiącu posłał Bóg Anioła Gabriela do miasta w Galilei zwanego Nazaret, do dziewicy... (Łk 1, 26-38).
         Maryja była wtedy bardzo młoda. Prawdopodobnie miała około piętnastu lat. Młoda Żydówka, córka swego ludu.. Należała do jednej z tych prostych rodzin, w których działa Duch Święty. Przyjęła Ducha Św., przyjęła od Niego wszystkie dary. Pokój, radość, mądrość, siłę, i dlaczegóżby nie piękno? Dlaczego Maryja z Nazaretu, Matka Jezusa, nie miałaby być piękna? Bóg ma gust. Nade wszystko jednak była czysta, święta, jasna. Anioł Gabriel powiedział: bądź pozdrowiona, rzekł wyraźnie:     raduj się!  I to „ raduj się”    jest już dobrą nowiną. To jest radość mesjańska.  Pan z Tobą... Pełna łaski... Słowa te Anioł wypowiada w liczbie pojedynczej. To znaczy, że Maryja już od początku była wypełniona Bogiem. Kiedy Bóg coś daje, to daje Siebie samego. Gdy o nas chodzi, dzieje się tak samo. Bóg daje nam różne talenty, różne łaski, ale ostatecznie Bóg daje nam Siebie samego. Pan z Tobą. Nie znaczy to jedynie, że Duch Święty wypełnił Maryję od chwili Zwiastowania. Nie, tu chodzi o coś więcej. Był z Nią od początku, od jej urodzenia. Pan mnie stworzył, swe arcydzieło... (Prz 8, 22nn.) Bóg Ją kochał. Była stworzona jako wolna, święta.
Papież Pius XII w r. 1854 zaproponował dogmat mówiący o tym, że Maryja nie była dotknięta grzechem pierworodnym, jako że Bóg od początku Ją wybrał na Matkę swego Syna i zachował Ją od wszelkiej zmazy. Wypełnił Ją swoją łaską. Maryję osłoniła łaska uprzedzająca, płynąca z życia i męki Jezusa. Tak więc Maryja była z całą pewnością zbawiona przez życie, mękę i śmierć Pana Jezusa, a przez łaskę uprzedzającą została zachowana od złego.  
Anioł rzekł do Maryi; „Nie bój się, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna. Maryja znała Pismo św. Od razu po tych słowach zrozumiała, że chodzi o coś bardzo poważnego. Teksty cytowane przez Anioła są bardzo jasne. Maryja także znała tekst Izajasza rozdz. 7, a w szczególności w 14: „Panna porodzi Syna”. I zrozumiała, że Anioł Jej właśnie proponuje, by została Matką Mesjasza. Była wypełniona Duchem św. Tak więc wszystko od razu do Niej trafiało, wszystko było jasne. Maryja była wolna, była też otwarta, jednak taka propozycja przekraczała wszelkie przewidywania. Miała zostać matką Mesjasza, ale w sposób tak wspaniały, że trudno to było zrozumieć. Dlatego Maryja zmieszała się i zapytała: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża (oczywiście w znaczeniu biblijnym). Maryja była narzeczoną, a nawet poślubioną Józefowi, a jednak, co ciekawe, Anioł nie powiedział Jej, kiedy to nastąpi. Mogło to być za rok, czy też później, jednak Maryja zrozumiała, że miało się to stać teraz. Za rok, za dwa lata, mogło by to być możliwe, była przecież poślubiona, ale teraz?... Jak to możliwe? Tak więc Maryja zapytała: jak to się stanie? Prosi jedynie o wyjaśnienie: jak to możliwe?. I Anioł dalej mówi i daje znak, o który zresztą Maryja nie prosi.
        Oto Elżbieta, która jest już w podeszłym wieku, także oczekuje dziecka. Wtedy Maryja oświadcza: Oto ja, służebnica Pańska, nich mi się stanie według Twego słowa. Oddaje się Panu Bogu całkowicie, w wielkiej prostocie. Jest w tym coś niesamowitego. W ten sposób Słowo staje się ciałem i może zamieszkać między nami. To jest coś, co jest nam już znane; Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Szkoda, że jesteśmy do tego tak przyzwyczajeni. Bo w tym jest wszystko.
Relację między Bogiem a nami obrazuje jakby dwojaki ruch. Najpierw Bóg przychodzi do nas, zstępuje do nas, uniża się. I to jest coś niesamowitego. Jak to zrozumieć, że Bóg nie tylko nas stworzył z miłości, ale staje się jednym z nas. Słowo zamieszkało między nami. Jeśli z całych rekolekcji tylko to zachowalibyśmy w sercu, wyrylibyśmy w nim, zapisali, to moglibyśmy już z tym pozostać, reszta nie byłaby ważna Odkrycie, że Bóg, którego tak kochają, stał się człowiekiem, ciałem, podobnym do nas, jednym z nas, i że ciało zamieszkało miedzy nami - że On jest między nami, podobny do nas we wszystkim. W tym zawiera się wszystko. I zauważmy, że dwa najważniejsze momenty naszej historii, naszej wiary - Zwiastowanie i Zmartwychwstanie były otoczone wielką dyskrecją, wielką ciszą. Jezus stał się jednym z nas. W Nazarecie, w ciszy... I był też ten drugi moment, Zmartwychwstanie. Znowu prawdopodobnie w nocy.                                                                                                                                               
Dlatego nasza modlitwa ma zmierzać do tego, byśmy w milczeniu, w sercu, w głębi naszej duszy, gdzie jest to miejsce, które należy tylko do Boga, jednoczyli się właśnie z tym aktem, w którym Bóg stał się jednym z nas. Wówczas w każdym z nas, w naszej głębi, w naszej duszy, narodzi się na nowo Słowo Boże. Ilekroć Słowo Boże, Jezus, przychodzi do serca człowieka, dokonuje się nowe narodzenie. W sercu, w twojej duszy. Jest to jak Zmartwychwstanie. To są rzeczywistości, które dokonały się w czasie, ale które trwają w wieczności.
Anioł Gabriel mówi później: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, nazwane będzie Synem Bożym. Wszystko jest jasne. Ten Obłok, który zstąpi na Maryję, przypomina oczywiście to wszystko, o czym czytamy w Piśmie Świętym (Wj 19, 16) Obłok oznaczał Obecność Boga. Zstępował on na namiot... Były to obrazy tego, co będzie, kiedy Duch Święty zstąpi na Maryję, wypełni Ją.
Tak więc Maryja poczęła i nosiła w swym łonie Tego, nad którym miał spocząć Obłok podczas Przemienienia Pańskiego. Ten sam Obłok, co na górze Tabor, w którym będzie i Mojżesz i Eliasz. To wszystko wskazuje właśnie na Obecność Boga. Jesteśmy trochę ślepi na tę rzeczywistość. Jednak kiedy przebywamy  razem, kiedy się modlimy, gdy tworzymy jedno serce, gdy przyjmujemy Ciało i Krew Chrystusa we wspólnocie, razem, ten Obłok Obecności Boga nas otacza.
Łukasz w odniesieniu do Zwiastowania mówi tylko, że była tam dziewczyna imieniem Maryja... Nie mówi nawet, co ciekawe, kim był Jej ojciec, a przecież normalnie u Żydów, jak i u Arabów, jest to bardzo ważne. Wiemy jednak, że była poślubiona Józefowi. To było coś ważnego. Wszystko odbyło się bardzo skromnie, tak skromnie, że nie zostały prawie ukazane okoliczności. W Nazarecie, w Galilei... Cóż mogło się wydarzyć w Galilei?...
Dlaczego Zwiastowanie nie miało miejsca w świątyni? Przecież wszyscy czekali na Mesjasza w Jerozolimie, właśnie w świątyni. To było miejsce uprzywilejowane. To by było rzeczywiście pięknie. Dlaczego Bóg wybrał Nazaret? Zdaje się, że Maryja dała odpowiedź na to pytanie mówiąc oto ja, służebnica Pańska. Trzeba, byśmy to zrozumieli, by to trafiło do naszego serca. Maryja w swej prostocie była uboga duchem, o czym mówił później Jezus. To Ona akurat spodobała się Panu Bogu. W swej prostocie została wybrana, by zostać Matką Jezusa.  Fakt ten objawia nam upodobania naszego Boga.