Łk 6, 39-45
Skarbiec
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta".
Rozważanie
W skarbcu przechowuje się to, co najcenniejsze, a skarbcem, którym każdy z nas ma w sobie, jest serce. Wchodzę do swojego skarbca i… co widzę? Czy rzeczywiście są tam same perły, czy może jednak również rzeczy, które wcale nie są tak drogocenne, jak mi się wydaje? Pewnie w jednym kącie leżą trudne wspomnienia, do których za bardzo się przywiązałam. A gdzieś obok troski, których nie chcę wyrzucić z serca. Może pod sufitem wisi pajęczyna upleciona z niepotrzebnie wypowiadanych słów, a światło słoneczne, próbujące przebić się przez okno, zasłania ciemność myśli i brak nadziei… Pewnie wnętrze mojego skarbca jest zakurzone grzechami, a ściany pobrudzone smutkiem i pesymizmem. Ale na środku widać wiele błyszczących pereł, które sprawiają, że to miejsce staje się naprawdę cenne. I to o te perły muszę dbać. Te perły to każdy nowy dzień, który jest darem Boga, miłość bliskich, moje powołanie, radość, której tak często doświadczam, praca, którą wykonuję, ludzie, których spotykam. Niezwykłą perłą jest św. Karol de Foucauld, którego historia zasiała w moim życiu pragnienie prostoty i umiłowanie Jezusa Eucharystycznego. Ten skarb niedawno ożył i na nowo wzbudza we mnie pragnienie życia nazaretańską duchowością. Zaś największą i najcenniejszą perłą jest każde spotkanie z Jezusem w Eucharystii oraz w prostocie codzienności. To ten skarb nadaje życiu sens, choć czasem wydaje się być zasłonięty innymi. Jeśli zadbam o tę perłę, to moje serce będzie rozświetlone Bożą Łaską, która wypali to, co niepotrzebne.
Modlitwa
Panie Jezu, pragnę, byś był największą perłą w skarbcu mojego życia. Nie pozwól mi utracić tego skarbu.
Rozważa Justyna OV, Osoba Konsekrowana, Opole