Zafascynowanie Jezusem z Nazaretu

Dwa lata po swoim nawróceniu, na prośbę Ojca Huvelina, odbywa pielgrzymkę do Ziemi Świętej i jest głęboko poruszony odkryciem, jak bardzo Jezus stał się jednym z nas: „Wcielenie ma źródło w dobroci Boga... ale najpierw ukazuje się coś tak cudownego, tak jaśniejącego, tak zdumiewającego, że olśniewa, niczym promieniejący znak. Jest to nieskończona pokora zawierająca się w tym misterium... Bóg, Byt, Nieskończony, Doskonały, Stworzyciel, Wszechmogący, Nieogarniony, Najwyższy, Pan wszystkiego, stający się czło-wiekiem, jednoczący się z ciałem i duszą ludzką, pojawiający się na ziemi jako człowiek i to jako ostatni z ludzi...

Bardzo pragnę prowadzić w końcu życie, jakie przeczuwałem, jakiego się domyślałem chodząc uliczkami Nazaretu, które wydeptywały stopy naszego Pana, ubogiego rzemieślnika, pogrążonego w uniżeniu i zapomnieniu. (Lettres a M. de Bondy, 24.6.1896)

Skoro zaś przyszedł na ziemię i by nas wykupić, i by nas pouczyć, i by dać się poznać oraz umiłować, to zależało Mu, od pierwszych chwil przyjścia na świat i podczas całego swego życia dać nam lekcję wzgardzenia tym, co wielkie w oczach ludzkich, lekcję zupełnego oderwania od ludzkiego uznania... Narodził się, żył, umarł w największym poniżeniu i w całkowitym pohańbieniu, zajmując raz na zawsze tak ostatnie miejsce, że nikt nigdy nie zdołał zejść niżej od Niego...” (Escrits spirituels, s. 54-55).
„Co do mnie, trzeba mi zawsze szukać os¬tatniego z ostatnich miejsc, by być tak małym, jak mój Mistrz, by kroczyć za Nim krok w krok, jak wierny uczeń...
Żyć w ubóstwie, wzgardzie, cierpieniu, sa¬motności, opuszczeniu, aby przebyć życie z moim Mistrzem i Bratem, z moim Oblubieńcem, z moim Bogiem, który tak właśnie przeżył całe życie i od chwili swoich narodzin daje mi taki przykład” (Escrits spirituels, s. 56).
„Potem wrócił z nimi i przybył do Nazaretu”. Całe Jego życie było niczym innym jak schodzeniem: schodził wcielając się, schodził stając się małym dzieckiem, schodził będąc posłusznym, schodził stając się ubogim, opuszczonym, wygnanym, prześladowanym, skazańcem, zajmując zawsze ostatnie miejsce (Oyageur dans la nuit, s. 208).

Twoja reguła: Iść za Mną... Czynić to, co Ja bym uczynił. Pytaj siebie w każdej sprawie: ,"Co uczyniłby nasz Pan?" i czyń to. Jest to twoja jedyna reguła, ale jest to reguła absolutna. (Escrits spirituels, s.171)

Zobaczcie we Wcieleniu miłość ku ludziom, miłość, jaką Bóg ma ku nim, jaką w konsek-wencji powinniście mieć i wy za Jego przykładem, abyście byli doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski... Jakże czynna, działająca, jakże głęboka jest Jego miłość; pozwala Mu jakby w locie przebyć dystans dzielący to, co skończone, od nieskończoności... Sprawia, że dla naszego zbawienia podejmuje ten niesłychany zewnętrzny środek: Wcielenie. On, Bóg, Stworzyciel, przychodzi, aby żyć na ziemi... (Escrits spirituels, s. 126-127).
Bóg, ażeby nas zbawić, przyszedł do nas, wtopił się w nasze życie, żył wśród nas w największej bliskości i zażyłości, od Zwiastowania aż po Wniebowstąpienie. Dla zbawienia dusz nie przestaje do nas przychodzić, wtapiać się w nasze życie, żyć wśród nas w największej bliskości, każdego dnia i każdej godziny, w Najświętszej Eucharystii... (Oeuvres spirituelles, s. 491).