„Cnotą, którą PAN nagradza, przymiotem , który pochwala, jest prawie zawsze wiara… Musimy mieć wiarę prawdziwą , taką która inspiruje wszystkie działania, wiarę w rzeczy nadprzyrodzone, która sprawia , że tylko JEGO widzimy wszędzie, która odziera świat z maski i ukazuje Boga we wszystkim, za której przyczyną znika wszelka niemożliwość, dzięki które słowa niepokoju, zagrożenia , obawy nie mają żadnego sensu, z którą idziemy w życie ze spokojem i głęboką radością”. Kiedy pierwszy raz przeczytałam te słowa Karola de Foucauld wzruszyłam się bardzo! W świecie zamartwiania się, ciągłych obaw i narzekań, te myśli mogą przynieść wewnętrzne uzdrowienie. JEGO widzieć wszędzie… Na potwierdzenie tych słów, poznałam człowieka – Adama Ulicznego z Lublina, który idzie pieszo do Fatimy. Chce tam dojść około 20 listopada. Może być już trochę zimno i śnieżno, ale to się nie liczy, bo to właśnie wiara inspiruje jego działania, ukazując Boga we wszystkim. Nie widziałam w nim lęku ani obaw, ponieważ wierzy, że OPATRZNOŚĆ zadba o wszystko. I tak się dzieje!
Adam Uliczny idzie już drugi raz pieszo pielgrzymką. Pierwszy raz szedł do Rzymu, na kanonizację Ojców świętych Jana Pawła II i Jana XXIII. Wtedy szedł 38 dni. Kocha ludzi i spotyka się z nimi, ale cieszy się również swoją samotnością. Brat Karol napisał: „Miłość jest nieodłączna od naśladowania. Ktokolwiek kocha, chce naśladować, to sekret mego życia-pisze Brat Karol. Straciłem moje serce dla JEZUSA z Nazaretu, ukrzyżowanego przed 1900 laty i moje życie polega na staraniu się, by GO naśladować.”Tak samo Adam Uliczny, jak mówi, chce tracić życie dla JEZUSA przez Maryję. Codziennie JEJ się na nowo oddaje. Jego naśladowanie jest wynikiem wielkiej Miłości do Jezusa i Maryi. Tylko Miłość może być tak szalona i inspirować każdego człowieka do różnych szaleństw, ze względu na JEZUSA. Adam jest na pewno takim Szaleńcem Boga! Idzie by DZIĘKOWAĆ za kanonizację Jana Pawła II i niesie w swoim sercu intencje wszystkich spotkanych ludzi.
Brat Karol powiedział: ” Czyńmy to, co najlepsze , podejmujmy to dla BOGA, a Bóg da powodzenie. I nie obawiajmy się długich wędrówek, samotnych i pieszych, żebrząc o chleb.” Adam z pewności wiele razy prosił o chleb, długo wędruje, ale podejmuje to dla Boga! To oddanie Bogu przez SERCE MARYJI dodaje mu sił na każdym kilometrze jego pielgrzymki. Wierzy, że dojdzie! Pokazuje światu, że to trudności budują naszą drogę, a wiara toruje przejście. Adam dziennie powtarza sobie słowa:” Wszystko mogę w TYM, który mnie umacnia” … przez Niepokalaną!
siostra Dolores.