W tym roku wspólnota Małych Sióstr Jezusa świętuje jubileusz 75 lat istnienia i 25 lat od śmierci założycielki, ms Magdaleny.
W tym samym czasie gdy wybuchała II wojna światowa, na Saharze, pośród ubogich koczowników i muzułmanów rodziło się nowe zgromadzenie zakonne – odrobina ewangelicznego zaczynu do ciasta. Wobec szerzącej się przemocy, nienawiści i eliminowania drugiego człowieka, misją Małych Sióstr Jezusa stało się niesienie orędzia Bożego Narodzenia, świadczenie całym ich życiem o głębokim znaczeniu Betlejem i Nazaretu . „ Niech wspólnoty wszędzie, na całym świecie, staną się naprawdę, jak Grota Betlejemska, znakiem Bożej czułości… promieniem światła i nadziei pośrodku świata pełnego niesprawiedliwości i przemocy. Niech będą oazami cichości, pokoju, miłości i radości ” – tak pisała ms Magdalena do swoich sióstr.
Narodziny tej wspólnoty są jednym z wielu owoców śmierci błogosławionego Karola de Foucauld, francuskiego arystokraty, który odzyskał swoją wiarę dzięki spotkaniu ze światem islamu. To on pierwszy utorował w Kościele drogę dla nowej formy życia zakonnego: życia kontemplacyjnego, które nie odgradza się od świata za murem klauzury, ale toczy się w warunkach, w jakich żyją zwykli ludzie. Zafascynowany Mesjaszem, który większą część Swojego życia przeżył w ukryciu - Jezusem z Nazaretu, ubogim cieślą –brat Karol zrozumiał, że zwykła codzienność przeciętnego człowieka może stać się miejscem spotkania z Bogiem i kontemplowaniem Jego Oblicza.Przez pierwsze lata swojego istnienia Małe Siostry Jezusa zakładały wspólnoty jedynie pośród muzułmanów, pragnąc nie tyle słowem, co życiem świadczyć o Ewangelii. To w szczególności za nich oddają Bogu swoje życie na ofiarę. Z biegiem czasu zrozumiały, że Pan wzywa je również do innych środowisk, zwłaszcza tych najbardziej oddalonych od Kościoła, wykluczonych i żyjących na peryferiach współczesnych społeczeństw.
Dziś są obecne w prawie 70 krajach świata, na wszystkich kontynentach. Tworzą małe, 3-4 osobowe wspólnoty i starają się naśladować ukryte życie Jezusa w Nazarecie, mieszkając na przykład w bloku albo w domku jednorodzinnym. Fizyczną, nisko kwalifikowaną pracą zarabiają na własne utrzymanie. W swoich mieszkaniach jeden pokój przeznaczają zawsze na kaplicę, w której jest obecny Najświętszy Sakrament. To jest serce ich życia, miejsce gdzie adorują Boga i modlą się za ludzi wśród których żyją i pracują.