W dniach od 14 do 16 listopada miałam ten przywilej brania udziału w sympozjum o Adoracji organizowany przez wspólnotę świeckich Karola de Foucauld we Wrocławiu. Poznałam wspaniałych ludzi, małe siostry, małych braci, księży diecezjalnych, kleryków ze seminarium koszalińskiego, którzy żyją duchowością OSTATNIEGO MIEJSCA , duchowością prostoty i pokory, dyskrecji i modlitwy. Najpiękniejszą i najważniejszą ich modlitwą jest właśnie Adoracja. Całe to piękne wydarzenie odbywało się w tzw. „Dużym Domie”, gdzie żyją rodziny i ludzie samotni , oddające się w szczególny sposób modlitwie i adoracji. Oprócz ich skromnych mieszkań, mają na samej górze kaplicę z najświętszym sakramentem. Co tydzień jest tam odprawiana msza św. i adoracja Najświętszego Sakramentu. Żyją skromnie, ale jest w nich wielka otwartość na Boga i drugiego człowieka. Rodziny wielodzietne, piękne, Boże.
Były różne konferencje , dzielenia się, świadectwa wiary, ale to co najważniejsze, to przeżywanie adoracji jako bliskości Boga, obecnego w codziennym, często zabieganym życiu. Zaczęliśmy od rozważań życia Karola de Foucauld , którego istotą była właśnie Eucharystia. On żył w sposób eucharystyczny, żył w OBECNOŚCI. Taki był jego styl życia. Adorowanie Hostii św. powinno być istotą życia każdego człowieka. Adoracja porządkowała życie Karola, pytając się ciągle: ”czego chcesz ode mnie Jezu?”. To uzdalniało go do całkowitego życia w ubóstwie i zawierzenia JEMU do końca, bez granic. Eucharystia to forma modlitwy, która skupia zupełnie na Jezusie. Kiedy się kocha, naśladuje się… Tylko wtedy mogę naprawdę pokochać Jezusa, kiedy wchodzę z NIM w całkowitą relację zawierzenia. Wiara jest doświadczeniem serca, bo mierzy się bliskością serca. Adoracja to sposób wyrażania miłości i wdzięczności. Odwiedzanie świętych miejsc jest niczym w porównaniu z trwaniem przed Tabernakulum. To powinno być najświętsze miejsce naszego życia. Jeśli chce się kochać, to chce się przebywać z UMIŁOWANYM… Takimi dniami spotkań i adoracji są np. czwartkowe wieczory dla wspólnoty, do czego zachęcał Brat Karol.
W świadectwach życia adoracją, zwrócono uwagę, że jest to prowadzenie integralne człowieka, czyni życie prostym i chroni przed rozbiciem. Ojciec duchowny z seminarium duchownego z Koszalina podzielił się taką piękną myślą, którą usłyszał w swoim sercu podczas adoracji: ” Adoruj moje ciało, jeśli przestaniesz adorować moje ciało, będziesz adorować swoje ciało albo czyjeś, albo coś… „ Adoracja ciała Jezusa uzdalnia nas do głębszego przeżywania życia wiary w codziennym życiu. Uczy nas bezinteresownej Przyjaźni , która może wypełnić przepaść między ludźmi i narodami. Magdalena –mała siostra Jezusa żyła właśnie takim tchnieniem szalonej miłości do Boga i człowieka, która wypełniała każdą przepaść. Dla niej modlitwa była po prostu życiem. Była mistyczką. To ewangelijne dziecięctwo stało się jej drogą życia i stylem życia dla każdej małej siostry i małego Brata.
Modlitwa adoracji to nie sztuka czy metoda, to po prostu bycie w obecności. Nie trzeba być specjalistą modlitwy, nie trzeba wyuczyć się regułek, czy metod, nie to nie o to chodzi… trzeba żyć relacją do Boga i człowieka. Trzeba mówić Jezusowi o miłości, jak kochający się małżonkowie. Takie chwile właśnie przemieniają nasze życie. Miłować Chrystusa, to miłować kościół, który nas przerasta i który jest darem Boga. Miłować Jezusa żyjącego w kościele, który cieszy się z naszej bezinteresowności i troski o NIEGO. Adoracja nie musi nic dawać, ważne jest tylko byśmy byli dla NIEGO… Św. Tereska powiedziała do Jezusa:” Chcę iść do piekła, bo tam nikt CIĘ JEZU nie kocha, przynajmniej ja CIĘ tam będę kochać.” Szalona miłość, która rodzi się przed Tabernakulum. Adoracja łączy się bardzo z troską o Boga w codziennym życiu. Bezinteresowna obecność przy Jezusie, z Jezusem na adoracji… Jestem bo kocham! Adoracja nie jest wynikiem wiedzy, umiejętności czy metody, nie to OBECNOŚĆ dla MIŁOŚCI. Tutaj nie chodzi o technikę, tutaj chodzi o SPOTKANIE… Żyjemy dla JEZUSA CHRYSTUSA, oby ON nie czuł się obojętny i samotny w swoim kościele, w świecie, w życiu…
30 października, Karol po długim czasie spowiada się i przyjmuje Komunię św. , przeżywa swoje nawrócenie i otrzymuje w tym samym czasie łaskę powołania zakonnego. Zmienia całkowicie swoje życie, staje się nowym człowiekiem. Chce naśladować Jezusa w życiu ukrytym, ale zawsze szuka możliwości adoracji Najświętszego Sakramentu. Ukrywa się przed tabernakulum. To jest jego najbardziej ulubione miejsce w każdej sytuacji życia. Wszystkie jego myśli i plany związane z założeniem nowego zgromadzenia zawsze były związane z adoracją Najświętszego sakramentu. Tam też doznaje mistycznych łask, doznaje niesamowitego szczęścia, które tylko Bóg może mu dać. Chce być zawsze z Jezusem.
Adoracja… źródło zaspokojenia moich najgłębszych tęsknot i doświadczenia szczęścia.
s. Dolores