Mam nadzieję, że w ten dzień otoczycie mnie Waszą myślą serdeczną i modlitwą aby Duch Święty, poprzez otrzymane od Niego dary, nauczył mnie służyć ludziom a więc i Bogu. Oczywiście niektórzy z Was (KTO CHCE niech czuje się zaproszony) będą uczestniczyć w tym wielkim dla Kościoła, nie tylko dla Małych Braci, uroczystym wydarzeniu/…/ Chciałbym by nasze świętowanie odbyło się radośnie i skromnie
Wiele osób , z radością, odpowiedziało na zaproszenie naszego małego brata Kazka i licznie stawiło się w izabelińskim kościele, w piękny, słoneczny, sobotni ranek. Liczne grono kapłanów otoczyło diakona , który na ręce biskupa Michała złożył ślubowanie, w którym zobowiązał się wiernie wypełniać kapłańska posługę.
W homilii wygłoszonej po obrzędach wstępnych a przed konsekracją, bp Michał powiedział:
„Bracie Kazku, twoje święcenia są świętem twego domu i twoich współbraci. Jest to także święto Kościoła Warszawskiego, bo dla kapłanów stajesz się ich bratem…. Brat Karol jest szczególnie obecny z nami, będzie nas wspierał swoja modlitwą…
Bracie Kazku, to nie ty wybrałeś kapłaństwo, to bracia ciebie wybrali…
Dla bliskich i współbraci pozostaniesz bratem Kazkiem, dla innych ojcem/…/
Przyszedłeś do Wspólnoty Małych Braci Jezusa by żyć ślubami posłuszeństwa, czystości i ubóstwa a teraz jako kapłan, będziesz składał na ołtarzu Chrystusa twoja i nasza ofiarę. Każdy z nas składa swoja ofiarę, swoje TAK, swoje troski i słabości, prace i radości, składając samego siebie tak jak Chrystus, Pokorny Baranek stał się sakramentem swojej ludzkości /…/”
Po Litanii do Wszystkich Świętych, w czasie której nasz mały brat leżał krzyżem (na szczęście na niewielkim dywaniku), nastąpiła ceremonia nałożenia rąk, najpierw przez biskupa a następnie przez wszystkich obecnych kapłanów ( a było ich mniej więcej 20). Ten gest odbywa się w ciszy, choć ja miałam wrażenie, ze słyszę łagodny szmer powiewu Ducha unoszącego się nad naszym małym bratem…
„Prosimy cię, Ojcze Wszechmogący, daj temu słudze swojemu godność prezbiteratu, odnów w jego sercu ducha świętości, aby od Ciebie otrzymał urząd kapłański i przykładem swojego postępowania pociągnął innych do poprawy obyczajów”.(z modlitwy konsekracyjnej)
Kazek stał się kapłanem Chrystusa, został ubrany w ornat (trochę duży i bardzo złocony), i przystąpił do Ołtarza, by wspólnie z braćmi kapłanami złożyć w imieniu nas wszystkich ofiarę (naszą i waszą…)
Na zakończenie Eucharystii, nowy prezbiter udzielił wszystkim uroczystego błogosławieństwa… i było to moment bardzo wzruszający, bo tym razem wszyscy przed nim klękali: bracia kapłani, w jednym rzędzie z księdzem biskupem Michałem, siostry i bracia zakonni oraz bardzo liczne grono przyjaciół, przybyłych ze stron bliższych i dalszych, a także mieszkańcy Izabelina i okolic. Wzruszenie udzieliło się wszystkim obecnym i nikt nawet nie krył łez…
Po zakończeniu obrzędów w kościele wszyscy udali się na agapę do domu Małych Braci, na skraju puszczy Kampinoskiej. Stoły uginały się pod obfitością wszelkiego jadła, a nasz neoprezbiter zachęcał do częstowania się, „by jak najmniej pozostało ułomków”. Był i polonez z figurami i quiz na temat młodości brata Kazka (oj przewijały się „smakowite kaski”) a także wspólna fotografia.
Cieszymy się, że mamy nowego kapłana i dziękujemy Bogu za ten dar, prosząc o wszelkie błogosławieństwo i łaskę. „Plurimos Annos” kochany Kaziu!