Trzeba trwać z oczami utkwionymi w Jezusa, który chciał żyć 30 lat w Nazarecie, nieznany nikomu..., syn cieśli, który w tym czasie zbawiał świat.
Zaś O. René Voillaume – współzałożyciel wielu wspólnot żyjących duchowością Nazaretu, również FJC - pisał: Chodzi o to, by bez względu na charakter życia świeckiego, pokornie, w duchu adoracji, prowadzić życie poświęcone Chrystusowi i ściśle z Nim zjednoczone.
Przytoczone wyżej słowa najtrafniej określają, czym jest i po co istnieje Fraternia Jesus Caritas należąca do ponad trzydziestu obecnych w Polsce Instytutów Świeckich: to wspólnota kobiet, które łączy powołanie kontemplacyjne w świecie wzywające do patrzenia oczami Boga na wszystko, co nas otacza, co nas spotyka i przynoszeniu Mu tego w modlitwie; to wypływające z przyjaźni z Jezusem ofiarowującym się za świat wstawiennictwo; to też po prostu bycie przedstawicielem ludzi wobec Boga i Boga wobec ludzi. Misja ta wypływa z całkowitej przynależności do Boga (przez składane śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa), jednak bez porzucania świata, czyli zostając w miejscu zamieszkania, wykonywanej pracy, wśród przyjaciół, pośród których “zastało nas” powołanie, jakim jest bycie świeckim i konsekrowanym. Żyjemy w naszych środowiskach i tworzymy relacje z ludźmi, których nam Pan daje, bez prowadzenia specjalnej ewangelizacji. Nasze apostolstwo opiera się na obecności – nie poprzez słowo, lecz przez pokój serca, dobroć, życzliwość, pogodę ducha, gotowość wysłuchania, patrzenie na życie z Nadzieją, postawę dialogu, solidność w pracy, uczciwość w życiu społecznym. Mamy być „zaczynem” przepajającym świat, zwłaszcza od wewnątrz, duchem Ewangelii, a dzięki takim „ubogim środkom” możemy zanosić Jezusa wszędzie, do najbardziej zlaicyzowanych środowisk, także tym, którzy są zrażeni do Kościoła i którzy na osoby związane z Kościołem instytucjonalnym reagują agresją i zamknięciem. W pewnym stopniu ułatwia nam to dyskrecja co do naszej konsekracji, nie nosimy więc żadnych zewnętrznych oznak przynależności do Instytutu. Jesteśmy „zanurzone” w świat, jesteśmy jego częścią. Świat jest naszym naturalnym środowiskiem życia i dojrzewania do świętości.
Kontemplacja i życie Nazaretem są naszym charyzmatem - jako jednej ze „wspólnot karolowych”. Pomocą więc, a może raczej niezbędnym pokarmem, jest dla nas codzienna Eucharystia, dotrzymywanie Jezusowi towarzystwa w cichej Adoracji, lektura Pisma Świętego, modlitwa Liturgią Godzin, dni pustyni (jeden dzień lub choć kilka godzin raz na miesiąc), doroczne tygodniowe rekolekcje wspólnotowe.
Właśnie: jesteśmy wspólnotą, lecz nie mieszkamy razem. Spotykamy się na około dobę w miesiącu, by wspólnie szukać odpowiedzi na pytanie: do czego dziś wzywa każdą z nas Jezus w codzienności; by wzrastać w wierności Temu, któremu oddałyśmy swoje życie, który nadaje sens takiemu, można by stwierdzić, „dziwnemu powołaniu, bo to „ani świecka ani zakonnica”… Bycie w takiej wspólnocie nie jest celem naszego powołania, lecz wsparciem „na odległość” w realizacji powołania do świata i uczestnictwa w misji Kościoła, jaką jest troska o zbawienie wszystkich ludzi.
Na co dzień każda sama układa z Panem Bogiem swój plan dnia i szuka sposobów, by jej przeżywanie dnia było jednością – bez podziału na część kontemplacyjną i należącą do świata; część zarezerwowaną dla Boga (poza czasem modlitwy) i część należną ludziom; część zanurzoną w Jego Obecności i część spod tej obecności wyjętą. Jedność taka jest możliwa, jeśli trwamy w zażyłej relacji z Jezusem, bo On podpowiada nam, jak o nią dbać. Wtedy naturalne staje się to przenikanie więzi z Bogiem i ludźmi, gdy np. po porannej Mszy idziemy do nich zanosząc im (choć o tym często nie wiedzą) nawet cieleśnie (!) Jezusa (a może to On idzie z nami do pracy?), a przebywanie z nimi prowadzi nas po pracy do przedstawiania ich spraw, radości, zmartwień Bogu na Adoracji. Jednocześnie, pragnienie wierności Najwyższemu karmi pragnienie kochania ludzi, których czasem tak trudno nam kochać i którym nierzadko przysparzamy trudności w kochaniu nas. Miłość zawsze jest wyzwaniem i najważniejszym zadaniem życia.
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.