Islam poznał w Maroko. Nie wiedział jeszcze wówczas, że religia ta - paradoksalnie przywróci go Kościołowi. Codzienna modlitwa muzułmanów i ich gorliwość wywołała w nim wstrząs. Od tej pory stał się przyjacielem muzułmanów, żył wśród nich, pomagał im, uczył się nawet języka taureskiego. Jego apostolstwem była przyjaźń i dobroć. „Widząc mnie – pisał później Brat Karol de Foucauld – winno się mówić: Skoro ten człowiek jest tak dobry, to i jego religia musi być dobra”.
Dziś, po kilkudziesięciu latach, przekonujemy się – jak prorocza była to wizja, jak trafne było jego spojrzenie na tę religię i jak opatrznościowe stały się propozycje i działania, by nawiązać dialog z tymi modlącymi się ludźmi. Mały Brat Jezusa odkrywając i pokazując nam wiarę muzułmanów uświadomił - nam chrześcijanom - jakie stoi dziś przed nami zadanie. Już na początku XX wieku zostawił nam niezwykle aktualne - również dziś - przesłanie o „misjonarskiej obecności”.
“Przyszły błogosławiony żył w ubóstwie, medytacji, świadcząc o wielkiej miłości Boga między chrześcijanami, żydami i muzułmanami” – w ten sposób kard. José Saraiva Martins, prefekt Kongregacji ds. Kanonizacyjnych, przedstawił życie Karola de Foucauld.
Podstawowym założeniem jego duchowości było, by nie próbować nawracać, ale po prostu nie zapominając o swoich korzeniach, żyć wśród ludzi innej religii. Raczej brać, niż natarczywie dawać. Dzielić się miłością, lecz aktywnie nie ewangelizować.
Islam jest religią, której liczba wyznawców stale rośnie. Na świecie w 2007 r. żyło 2,15 miliarda chrześcijan, w tym 1,115 miliarda katolików, podczas gdy muzułmanów było 1,152 miliarda i 170 milionów szyitów.
Chrześcijanie utraciliby swoją wiarygodność, gdyby zamknęli się na tak ogromną liczbą ludzi wierzących inaczej, gdyby nie podjęli z nimi dialogu. Wszakże sam Chrystus chciał, by iść na cały świat i głosić Królestwo Boże wszystkim ludziom.
Brat Karol pisał: „Islam dokonał we mnie głębokiego wstrząsu. Widząc wiarę tych ludzi, żyjących w nieustannej obecności Boga, wyczuwałem coś, co jest większe i bardziej prawdziwe niż sprawy tego świata”.