Świadectwo
Ewangelia J 1, 29-34
Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi. Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym.
Rozważanie
„Ja to ujrzałem i daję świadectwo”. Brat Karol podobnie jak św. Jan Chrzciciel część swojego życia spędził na pustyni. Tam rozpoznawał Jezusa w podarowanych Mu osobach. Tam dawał świadectwo dobroci i miłosierdzia, które czerpał codziennie z pogłębionej relacji z Bogiem. Co tak naprawdę ujrzał Br. Karol i co spowodowało pragnienie dawania świadectwa? Brat Karol – można by rzec – ujrzał Boga przez wiarę, która niczym potok, zalała Go owego pamiętnego dnia, kiedy to wyspowiadał się u ks. Huvelina w kościele św. Augustyna. „Kiedy tylko uwierzyłem, że Bóg jest, zrozumiałem, że nie mogę robić nic innego, jak tylko żyć dla Niego”, napisał Br. Karol w jednym z listów. Od momentu nawrócenia całe swoje życie podporządkował Bogu. Niestrudzenie poszukiwał, jak zaspokoić pragnienia Serca Boga, które tak bardzo umiłował. Świadectwo Jego życia pociąga do tej pory…
Modlitwa
Duchu Święty spraw, żeby moja wiara pogłębiła się i czyniła mnie świadkiem obecności Boga w świecie. Spraw, aby każde moje wyjście na pustynię zaowocowało spotkaniem z Jezusem.
Rozważa siostra Małgorzata, karmelitanka bosa z Osin.