Brat Karol - apostoł dobroci

Brat Karol uczy nas dzisiaj o naszych braciach muzułmanach.

W niedzielę 29 stycznia br. w naszej opolskiej wspólnocie odbyło się spotkanie osób zainteresowanych duchowością Karola de Foucauld. Rozpoczęliśmy adoracją Najświętszego Sakramentu, która zajmowała centralne miejsce w życiu Małego Brata. Nasyceni obecnością Jezusa Eucharystycznego i umocnieni trwaniem u stóp tabernakulum, podzieliliśmy się wzajemnie doświadczeniem życia duchowością Nazaretu. Wspólnie odmówiliśmy również modlitwę zawierzenia brata Karola.
Tematem naszych rozmów była odwaga misyjnego wyjścia na spotkanie islamu, które rozpoczęło drogę nawrócenia brata Karola de Foucauld. „Islam spowodował we mnie głęboki wstrząs. Widok tej wiary, tych dusz żyjących w nieustannej obecności Boga sprawił, że zacząłem postrzegać coś większego i prawdziwszego niż światowe zajęcia. Zacząłem studiować islam, a potem Biblię” – wspominał Prekursor dialogu z islamem.
To właśnie na pustynnych piaskach Algierii i Maroka brat Karol zaczął zastanawiać się, Kim naprawdę jest Bóg. Chodził do kościoła, w którym czuł się dobrze. Wytrwale prosił: „Boże mój, jeśli istniejesz, spraw, bym Cię poznał.” Jego modlitwy zostały wysłuchane. Urzekające jest to, że był on cichym świadkiem Jezusa. Wiódł życie ukryte, by nieustannie „czynić miejsce dla Pana.” Żył tak, jak Mistrz z Nazaretu. Ujmuje radykalizm jego życia.
W czym tkwi sekret apostolstwa brata Karola? Otóż stał się on apostołem obecności oraz przyjaźni. Z uśmiechem i życzliwością przyjmował każdego potrzebującego człowieka. Ewangelizował dobrocią. „Poprzez apostolstwo dobroci stał się wszystkim dla wszystkich. Pociągnięty przez życie pustelnicze, zdał sobie sprawę, że nie może wzrastać w miłości Boga, unikając posługiwania sobie nawzajem w relacjach międzyludzkich. Bowiem kochając innych, uczymy się kochać Boga; i pochylając się nad bliźnim, wznosimy się do Boga. Poprzez braterską i solidarną bliskość wobec najuboższych i opuszczonych, uświadomił sobie, że w końcu to oni są tymi, którzy nas ewangelizują, pomagając nam wzrastać w człowieczeństwie” – tak papież Franciszek wspomniał brata Karola przed rozpoczęciem Synodu o rodzinie.
Pragnął służyć ludziom najuboższym, którzy nie znają Chrystusa. Nie chciał na siłę nawracać Tuaregów. „Boże mój, polecam Ci z całej duszy ich nawrócenie. Ofiaruję Ci za nich moje życie, za nawrócenie Maroka, za ludy Sahary, za wszystkich niewiernych” – tak modlił się godzinami za muzułmanów. Stał się ich bratem powszechnym.
Brat Karol de Foucauld pokazuje nam, co to znaczy kochać Jezusa. Przede wszystkim – trzeba wejść w Jego zbawcze dzieło i naśladując Go, stać się bratem wszystkich. „Moje apostolstwo – zapisał Karol – winno być apostolstwem miłości, aby widzący mnie ludzie mogli powiedzieć: skoro ten człowiek jest tak dobry, to i jego religia musi być dobra. I jeśli ktoś mnie spyta, dlaczego jestem łagodny i dobry, winienem odpowiedzieć: ponieważ jestem sługą Kogoś, Kto jest o wiele lepszy ode mnie. Gdybyście wiedzieli, jak dobry jest mój Mistrz Jezus!” A Ty? Poznałeś już dobroć Boga?

s. Agnieszka Królikowska SSpS