Poddasze Spotkania - 5. sesja w Dużym Domu

Posiadający dwie klatki, żółty, z drzwiami bez domofonu, na pozór niczym niewyróżniający się, jeden z wrocławskich bloków. Duży Dom.

Właśnie w tym miejscu, w pewien piątkowy wieczór u progu Adwentu, blisko pięćdziesiąt osób z różnych stron Polski wchodziło po schodach budynku, by dostać się na poddasze. Kiedyś był to jedynie strych, dziś – po pokonaniu niemałych trudności w czasach komunizmu -   to miejsce Spotkania. Od 25 lat mieszka tu Ten, który już ponad 2000 lat żyje wśród nas. Poddasze to kaplica Dużego Domu, wspólnoty rodzin żyjących duchowością bł. Karola de Foucauld.
W listopadzie 2017 roku już po raz piąty odbyła się otwarta Sesja w Dużym Domu. Temat – idealnie wprowadzający w czas Adwentu i dający czysty przykład wolnej służby człowieka: W sercu Matki, został zaproponowany przez ks. Roberta Pawlaka, kapłana diecezjalnego, od lat starającego się żyć duchowością Nazaretu w swoich parafiach. W programie Sesji był czas na Eucharystię, nocną Adorację, wspólną modlitwę Liturgią Godzin, świadectwa, spotkania w małych grupach i rozmowy. Konferencje przybył głosić o. Tomasz Tlałka, paulin z Częstochowy. Ojciec wskazywał na otwartość Maryi na Boże prowadzenie i jej ogromną wolność po tym, jak zgodziła się na realizowanie Bożego planu. Mówił też, jak blisko Maryi do doświadczeń naszego życia: była w ciąży, zadawała pytania, zmagała się z trudnościami, jakie stawiało dzieciństwo Jej Syna, Jego wzrastanie „w mądrości, w latach i w łasce” (Łk 2,52). Była przy tym pełna cnót ludzkich i odwagi, choćby wtedy, gdy w Kanie Galilejskiej zabrakło wina - reagowała, pozostawiając nam jednocześnie właściwy kierunek życia przenikniętego wiarą i zaufaniem: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie» (J 2, 5).
Dla mieszkańców Dużego Domu czas sesji, jak sami mówią, jest pewnego rodzaju oknem. Na co dzień widok zawsze ten sam: może wdzierać się pewna rutyna. Każda sesja jest powiewem świeżego powietrza: życia pełnych inicjatywy ludzi, z bogactwem ich doświadczeń – gości przybywających do ich domów.
Uczestników natomiast urzeka gościnność, którą zostają obdarzeni podczas Sesji. Pierwszy raz do Dużego Domu przyjechało młode małżeństwo z Izabelina, Daria i Oskar. Dla Oskara najważniejsza była Żywa Obecność Jezusa razem z obecnością małżeństw, dzieci, kapłanów i sióstr pod jednym dachem. „Dom Boży” – określa krótko. Darię ujmuje znak czwartkowej nocnej modlitwy: „To niezwykłe, że 25 lat w tym domu, niezależnie od tego czy są ma małe dzieci czy już dorosłe, Adoracja przetrwała.”. Natomiast dla Kacpra z Warszawy spotkanie nie pozostaje bez znaczenia w kontekście podejmowania życiowych decyzji: „Dom, w którym Jezus ma swój pokój i wnosi pokój w życie swoich przybranych braci prawdopodobnie jest jednym z kluczowych puzzli składających się na moje, powoli odkrywane, powołanie” – mówi. „Dla mnie jest to już jakieś odzwierciedlenie nieba, w którym jest mieszkań wiele. A wisienką na torcie tego przedsmaku nieba są rodziny, które poznałem podczas Sesji w Dużym Domu przy pysznych posiłkach i podczas ich świadectwa – pełne życia, miłości wzajemnej, adoracji”.
Poddasze Spotkania, niczym namiot, w którym natura ludzka spotyka się z Bogiem, raz do roku zamienia się w miejsce zjednoczenia ludzi różnego stanu, na co dzień zmagających się z zupełnie innymi trudnościami, a jednak szukającymi u tego samego Źródła. „Jeden Kościół w swoim bogactwie różnorodności” – podsumowuje Sławek, mały brat Jezusa.
Bł. Karol de Foucauld wskazywał na ukryte życie Jezusa w Nazarecie. Mówił o uświęceniu dusz w ciszy, „jak Maryja w Nawiedzeniu, zanosząc Jezusa w Świętej Eucharystii...” (por. Łk 1, 39). Matka Naszego Boga, nie dość, że będąc w ciąży, wybrała się w góry, to jeszcze poszła tam z pośpiechem. Wreszcie, zamiast wracać do domu żeby odpoczywać w stanie błogosławionym, została z Elżbietą aż trzy miesiące, by dzielić się Radością. Mamy właściwe przykłady realizowania Bożych zamysłów. Wybierajmy (się) z hojnością!

Aleksandra Michalak

 

Materiał audio z tegorocznej sesji we Wrocławiu,