Istotą naszego życia i posłannictwem powołania, jest spełnianie wymagań prawdy przez miłość i uobecnienie jej w świecie a szczególnie wśród ludzi, którzy nie znają Chrystusa i którzy żyją z dala od światła Kościoła.
Czym jest dla nas ta duchowość , jak dostrzegamy ją u brata Karola , który po swoim nawróceniu z całkowitej niewiary, otwiera nam nową drogę opartą na miłości, miłości i przyjaźni? Brat Karol trwa zanurzony w Bogu, rozmawia z Nim, jest cały na wskroś wsłuchany w Jego Słowo. Trwa w Niewidzialnym, dzieli się tym co przeżywa , jego postawa dobroci mocno przemawia do serca wszystkich biednych ludzi nawiedzających jego pustelnie, traktował każdego osobiście, z powagą i uważnością wsłuchany w ich najgłębsze intencje. Podnosił ich tym samym do godności dzieci Bożych.
Nasz pustelnik, powoli pokonując progi w dochodzeniu do wiary, staje się bratem powszechnym i tak mówi o tym: Chcę przyzwyczaić mieszkańców muzułmanów, żydów…, by patrzyli na mnie, jak na swego brata: „ Jestem tu wśród Tuaregów nie po to by ich nawracać, ale by starać się ich zrozumieć . Jestem przekonany, że Bóg nas wszystkich przyjmie do siebie, gdy na to zasłużymy.” „Chciałbym być dobry, by mówiono: jeżeli taki jest sługa, jaki musi być jego mistrz” oraz "czyni się dobro nie na miarę tego, co się mówi i co się robi, ale na miarę tego, kim się jest...."
Eucharystia, Jezus-Bóg i Człowiek, pomaga nam żyć łaską, która jest tajemniczo ukryta pod widzialną postacią ludzkiego istnienia, najbardziej ubogiego i zwyczajnego, w najzwyklejszej pracy ludzkiej. W tej cichej i gorącej braterskiej modlitwie, płynie pragnienie bycia ze wszystkimi ludźmi w świecie, zjednoczenia się z nimi, z pragnieniem zbawienia każdego bez wyjątku przez Jezusa z Jezusem i dla Jezusa. Jest to pragnienie całkowicie bezinteresowne i w pełnej wolności .przepełnione troską, życzliwością i dobrocią dla każdego.
Człowiek karmiący się Słowem Boga czerpie nieustannie ze źródła Jego łask, opromieniony Jego światłem i mocą jest przekaźnikiem tej samej obecności Boga pośród ludzi. Być zanurzonym w Bogu jest mówieniem o Jego nieskończonym Miłosierdziu do człowieka. Jakub Maritain pisze: ”Jak wielką wartość posiada świadczenie o miłości Jezusa wśród ludzi, już nie przez wielkie środki widzialne, lecz przez niewidzialne, jak zwykła obecność miłości braterskiej wśród ubogich i opuszczonych…..nie wystarczy powiedzieć im „kocham was”….trzeba z nimi być, przebywać wśród nich w najgłębszym znaczeniu tego słowa.”
Widzialne świadectwo to po prostu nasza obecność „bycie tu,” nasze życie wspólne z ludźmi. „Zachowujemy ciszę i milczenie tak jak tylko jest to możliwe, uważność na Ducha Świętego będącego naszym wzorem, jak też na wzór Maryi, która zachowywała i rozważała wszystkie sprawy w swoim sercu” Milczenie jest wymaganiem MIŁOŚCI. „Jezus udał się na miejsce pustynne i tam się modlił”.
Brat Karol pisze: ”Ten kto miłuje, miłuje samotność w towarzystwie osoby umiłowanej. Ten, kto miłuje Boga, miłuje samotność u stóp Pana Boga… Im bardziej Go miłujemy, tym bardziej pragniemy przebywać z Nim w samotności, tym bardziej jesteśmy zdolni do długiego przebywania z Nim w samotności”.
Święta Rodzina z Nazaretu swoim prostym życiem promieniuje na całą społeczność wśród której mieszka. Brat Karol żywił się wielką miłością do Jezusa szczególnie w Jego tajemnicy życia w Betlejem i w Nazarecie. W czasie swoich pielgrzymek do groty Betlejemskiej spędzał tam długie godziny i niekiedy całe noce na modlitwie.
Mówi o tym: „W tym małym żłóbku zawiera się wszystko: Stwórca świata, byt sam w sobie, doskonały, nieskończony, dobry, mądry , piękny, przede wszystkim zaś Ten, który jest Miłością… całkowity byt i całkowita doskonałość, wszystko, czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, czego umysł nie zdoła pojąć… wszystko to jest obecne w tym małym Dziecięciu tak uroczym, które uśmiecha się wyciągając do was ręce…błogosławmy z Nim ludzi… Naśladujmy Jego czyny, a przede wszystkim tę miłość, która jest w Nim przyczyną wszystkiego.”
Otwierajmy się na Niego. Boże, Ty w swojej wielkiej i niepojętej miłości do człowieka objawiasz się na tysiączne sposoby. Imię Twoje „JA JESTEM” mówi mi o Twojej obecności teraz i tutaj ,we mnie, w nas i wszędzie tam gdzie jest człowiek. Jesteś tak blisko mnie o Miłości niezgłębiona, czuję się jak maleńki kamyczek z pięknej mozaiki, niby niewidoczny, a jednak ważny, bo współtworzący całość, bez niego będzie brakowało coś w całości obrazu. Dziękuję Ci Ojcze za ciszę i tak wymowne milczenie. Za Twoją Miłość i zaufanie do nas, które to daje szansę rozwoju do coraz to większej Miłości w drodze do zbawienia. Chcesz naszego współudziału w tym trudzie bojowania o dobro dla nas wszystkich i współodczuwania.
Tego wszystkiego co życie zawiera. W takim całokształcie naszego życia wyłania się piękno oblicza Ojca , za którym wszyscy tęsknimy.
ON JEST, ON ŻYJE, ON KOCHA NAS.