Słuchaj
Ewangelia J 20,19-23
Wieczorem w dniu Zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.
Rozważanie
Przyjdź i powiedz mi „coś” Duchu Św., mój Duchu Św.:
- Wiele miałbym ci do powiedzenia, ale nie wiem czy mógłbyś to znieść.
- Pragnę
- To wiedz, że żebyś nie wiem ile godzin spędzał na modlitwie, na ilu Mszach Św. uczestniczył, ile godzin był na adoracji, ile odmówił Różańców i koronek, do ilu miejsc świętych pielgrzymował, a miłości byś nie miał, jesteś niczym.
To wiedz również, że żebyś nie wiem ile godzin dziennie słuchał i oglądał pobożnych stacji, i ile pobożnych czasopism i książek przeczytał, a miłości byś nie miał, jesteś niczym.
I żebyś nie wiem kim był w Kościele, świeckim, zakonnikiem, klerykiem, księdzem, biskupem, a nawet i papieżem, a miłości byś nie miał, jesteś niczym.
A nawet gdybyś nie wiem ile i jakie tytuły naukowe miał przed nazwiskiem, i jakie zajmował stanowiska w społeczeństwie i do jakiej partii należał, i żebyś nie wiem za kim w państwie się opowiadał i jakim wielkim był patriotą, a miłości byś nie miał, jesteś ciągle niczym.
- Duchu Św., mój Duchu, to czymże jest ta miłość? Przecież nie chcę być niczym.
- Słuchaj Andrzeju, jeszcze raz ci powtarzam, słuchaj.
Rozważa mały brat Jezusa, Andrzej.