IX Niedziela Zwykła, Nie jestem godzien

29 maja 2016 r. IX Niedziela Zwykła

Nie jestem godzien


Ewangelia Łk 7, 1-10

Gdy Jezus dokończył swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył, mówili, kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: »Idź« – a idzie; drugiemu: »Chodź« – a przychodzi; a mojemu słudze: »Zrób to« – a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.

 

Rozważanie

Ks. Alessandro Pronzato przytacza świadectwo starego żołnierza, który wiele razy służył do mszy odprawianej o świcie przez Br. Karola w Beni - Abbes: „ Kto nie brał udziału w tej mszy, nie może wiedzieć, czym jest msza. Kiedy wypowiadał słowa: Domine, non sum dignus, mówił je tak, że chciało się razem z nim płakać”.
Kilka miesięcy temu miałam okazję spędzić dzień skupienia w kaplicy naszych sióstr, gdzie znajduje się tabernakulum z umieszczonym za szybką Najświętszym Sakramentem. Aby go ujrzeć, trzeba otworzyć maleńkie, dwuskrzydłowe drzwiczki. Powiedziano mi, że mogę uczynić to samodzielne, kiedy będę sama z Jezusem w chórze. Nie mogłam w to uwierzyć, bałam się. Poprosiłam nawet jedną z sióstr, aby uczyniła to za mnie, ale z uśmiechem zachęciła mnie, abym uczyniła to sama. Wzięłam więc mały dywanik, umieściłam go przed tabernakulum i klęcząc z wielkim drżeniem otworzyłam drzwiczki. Nie byłam w stanie powstrzymać łez, a w pamięci miałam tylko te słowa: Panie, nie jestem godzien (Domine, non sum dignus). Patrzyłam i płakałam. Płomień wiecznej lampki dawał cień w kształcie serca, który odbijał się na Hostii. Realna Obecność Jezusa, symbol serca i dywanik. Tego dnia Kościół szczególnie modlił się za wyznawców islamu.

 

Modlitwa

Jezu, Panie mego serca, spraw, abym każdego dnia z tęsknotą oczekiwała Twego przyjścia. Spraw, abym przyjmując Ciebie, stawała się Twoją obecnością pośród moich Sióstr i tam, gdzie mnie posyłasz.

 

Rozważa s. Małgorzata, karmelitanka bosa z Osin.