Przenosić góry
Ewangelia Łk 17,5-10
Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: Pójdź i siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.
Rozważanie
Fragment Ewangelii na dzisiejszą niedzielę porusza problem modlitwy wysłuchanej bądź niewysłuchanej. Brat Karol rozważając ten fragment podkreśla trzy warunki decydujące o wysłuchanej modlitwie, kładąc nacisk na postawy wewnętrzne: ubóstwo, które prowadzi do wiary, pokorę, miłość Boga i bliźniego.
Stwierdza, że każda modlitwa będzie wysłuchana , jeśli jest zanoszona z wiarą i uzgodniona uprzednio z wolą Bożą. Mówi, że Bóg tak kocha nas, że w oparciu o Jego Słowa i Obietnice nasza uboga modlitwa, zawsze odnosi skutek, a jeżeli myślimy inaczej to wyrządzamy Bogu zniewagę. Nasza modlitwa musi być pokorna i pełna respektu. Jeżeli rzeczywiście wierzymy, prośby są na większą chwałę Boga i uwzględniają dobro dusz, to otrzymamy, to, o co prosimy, chyba, że prosimy o rzeczy mniej dobre w miejsce lepszych, których nie znamy, a pragnęlibyśmy je, gdybyśmy byli bardziej oświeceni. Gdy otrzymujemy coś przeciwnego do tego, o co prosimy, to nie oznacza, że nie zostaliśmy wysłuchani ,ale tak stało się po to, by otrzymać rzecz lepszą i większą niż ta, o którą prosiliśmy. Gdy zostaliśmy tylko w części wysłuchani, to po to, by podwoić skutek z powodu naszej wytrwałości, bo jedna modlitwa nie wyczerpuje całej przewidzianej łaski lub nasza modlitwa jest w opozycji do Bożego prawa albo nie została uzgodniona z Bożą wolą. Prośmy o dobro na ziemi które ma być przedłużone w niebie. Prośmy o pokorę, ona przyniesie miłość między nami i zdolność miłowania Boga. Po spełnieniu wszystkich Bożych rad, naśladowaniu we wszystkim Bożego przykładu ”spełniliśmy zawsze tylko naszą powinność” oddając Bogu, to co do Boga należy. Wszystko, co czynimy w tym względzie pochodzi od Boga i w sposób niedoskonały czynimy to, co moglibyśmy wykonać lepiej. Jesteśmy sługami nieużytecznymi, niezdolnymi i nędznymi sługami. Widząc ile otrzymujemy od Boga i ile Mu dajemy wielbimy wciąż Jego nieskończone miłosierdzie!
To w pokorę, która jest prawdą dusza ma być zanurzona teraz i po wieki.To pokora uzdalnia ostatecznie do miłowania najpierw Boga i mocą tej miłości wszystkich ludzi.
"Moj dobry Aniele, Towarzyszu, Mistrzu, Rządco, Królu, umiłowany Książe i Dobroczyńco, Ty, który czuwasz nade mną z tak niezwykła dobrocią, wobec którego mam tak wiele zaufania, choć nigdy nie będę go mieć wystarczająco, Ty, który mnie podtrzymujesz we wszystkich wydarzeniach mojego życia, módl się za mnie!"
Modlitwa
Mój Jezu daj mi wiarę pełną ufności, gotową "przenosić góry", pokorną, pytającą o Twoją wolę i zdolną do przyjęcia w każdym wydarzeniu Twojego najlepszego pomysłu na moje szczęście i tych, których mi powierzasz.Ucz mnie służyć, ucz nie mieć o nic pretensji ale przeciwnie pielęgnować postawę wdzięcznośći, która rozpoznaje we wszystkim Boże działanie. Proszę, daj mi zdolność bycia zasłuchną w natchnienia mojego Anioła Stróża, którego br. Karol tak całe życie czcił i rozpoznawał w każdym wydarzeniu.
Rozważa mała siostra Jezusa, Mariola, Pewel Mała.