Przykład dla duchowości kapłańskiej

02-11-2013

Papież Benedykt XVI w naśladowaniu Świętego Proboszcza z Ars zauważa sposób na pogłębienie tożsamości kapłańskiej. Święty proboszcz z Ars zwykł był mawiać: «Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego». To wzruszające wyrażenie pozwala nam nade wszystko przywołać z sympatią i uznaniem ogromny dar, jaki stanowią kapłani nie tylko dla Kościoła, lecz także dla samej ludzkości. Bł. Karol de Foucauld jest duchowym przewodnikiem dla kapłanów pragnących realizować swoje posłannictwo zgodnie z Chrystusowym nakazem: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Kapłaństwo jest wysiłkiem kształtowania powołania w oparciu o konkretną formę wypełniania kapłańskiego posłannictwa. Największym pragnienie brata Karola było tworzenie małych wspólnot, których członkowie wzajemną miłością głosić będą miłość Pana Jezusa do tych, którzy nie doznali miłości. Karol był apostołem. Przede wszystkim miejcie wytrwałą miłość jedni ku drugim, bo miłość zakrywa wiele grzechów. Okazujcie sobie wzajemną gościnność bez szemrania! Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał.


Pierwsze znamienne przesłanki o przyjęciu sakramentu święceń kapłańskich pojawia się u Karola de Foucauld w czasie pobytu w Ziemi Świętej. Kiedy we wrześniu 1898 roku Matka Elżbieta, przełożona klasztoru klarysek w Jerozolimie, podejmuje z Karolem rozmowę na temat kapłaństwa, proponując mu służbę jako kapelan, Karol rezygnuje, argumentując zasadami powołania nazaretańskiego i chęcią zajęcia ostatniego miejsca. Przełożona przekonuje go, że życie w ubóstwie odnajdzie również Karola de Foucauld w kapłaństwie, w naśladowaniu Jezusa z Nazaretu. Przyjmując święcenia będzie mógł gromadzić uczniów i naśladowców duchowości nazaretańskiej. Karol jednak wciąż uważa, że nie zasługuje i jest niegodny kapłaństwa i sprawowania Eucharystii. Będzie brat równie dobrze naśladował Jezusa jak obecnie, bo będzie brat tak samo przestrzegał Jego ubóstwa. Jeżeli brat zamierza mieć uczniów, to dla ich formacji lepiej zostać księdzem .
Brat Karol pytał siebie samego o dochowanie wierności złożonym ślubom ubóstwa. Obawiał się kapłaństwa, sądząc, że urząd ten przeszkodzi mu w radykalnym praktykowaniu tej cnoty. Kontemplując ubóstwo ukrzyżowanego Jezusa, dochodzi do przekonania, że poprzez dar kapłaństwa będzie mógł totalnie zjednoczyć się z ubogim Jezusem. Gdy pytam o najgłębsze pragnienie mego serca – pisał Mały Brat Jezusa – otrzymuję taka odpowiedź: Chcę przyjąć święcenia kapłańskie, by poświęcić się dziełu Bożemu i zbliżyć się do Niego, ujmując Go z drżeniem w swych dłoniach, choć tak niegodnych.
Zmiana w nastawieniu Karola wobec powołania kapłańskiego następuje w roku 1900 w związku z pragnieniem założenia wspólnoty na Górze Błogosławieństw. Plany utworzenia klasztoru kontemplacyjnego, powodują, że w Karolu rodzi się decyzja przyjęcia święceń, by mieć możliwość sprawowania Eucharystii i opiekowania się Najświętszym Sakramentem. 19 sierpnia 1900 roku Karol przybywa do klasztoru trapistów Matki Bożej Śnieżnej w Ardèche we Francji i rozmawia o przyjęciu święceń z biskupem diecezji Viviers. Następnie udaje się do Rzymu z planem założenia Zgromadzenia Małych Braci. Tam uczestniczy w adoracjach Najświętszego Sakramentu i studiuje teologię dogmatyczną. 22 grudnia 1900 roku, zostaje wyświęcony na subdiakona w Viviers. W tym samym miesiącu wraca do klasztoru Matki Bożej Śnieżnej, w celu odbycia rekolekcji przed diakonatem i kapłaństwem. W czasie ostatnich rekolekcji, jakie odprawiłem przed święceniami diakonatu i kapłaństwa, uświadomiłem sobie, że życie Nazaretu, które stanowi moje powołanie, trzeba realizować nie w Ziemi Świętej, tak bardzo przeze mnie ukochanej, ale wśród najbardziej chorych dusz, wśród najbardziej opuszczonych owiec. Tę ucztę niebieską, której sługą się stałem, trzeba urządzać nie tylko dla braci, krewnych, nie dla bogatych sąsiadów, ale dla kulawych, ślepych, dla dusz najbardziej opuszczonych, dla tych, którzy najbardziej potrzebują kapłana. 23 marca 1901 roku w wigilię Niedzieli Męki Pańskiej, Karol zostaje wyświęcony na diakona. Ogromnym szczęściem dla Karola jest służba przy ołtarzu jako diakon, gdzie może być tak bardzo blisko Jezusa.

Święcenia kapłańskie Karol przyjmuje 9 czerwca 1901 roku, w niedzielę w oktawie Bożego Ciała, z rąk biskupa Montéty, w obecności biskupa Bonnet`a i Dom Matin`a. Pragnę zostać kapłanem, bo składając Bogu ofiarę przynoszę Mu więcej chwały niż jakiekolwiek ludzkie działanie. Jedna Msza św. wielbi Boga bardziej niż męczeństwo wszystkich ludzi połączone z chwalą oddawaną przez świętych. Jeszcze tego samego dnia wraca do klasztoru Matki Bożej Śnieżnej, gdzie spędza czas na adoracji, aż do Mszy prymicyjnej, którą odprawia z samego rana. 14 czerwca 1901 roku, w Uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego, pierwszy raz przenosi Najświętszy Sakrament i po raz pierwszy udziela błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. 28 października tego samego roku Mały Brat przyjeżdża do Beni-Abbes, gdzie zakłada pustelnię. Jego życie wewnętrzne skupia się wokół Eucharystii, którą sprawuje głównie dla żołnierzy. 28 kwietnia 1902 roku, w trzydziestą rocznicę I Komunii Świętej, Karol pierwszy raz w życiu sprawuje Mszę samotnie. Dla Karola te święte czynności są trzymaniem Jezusa w nędznych rękach . Rano, każdego dnia odprawia Mszę, a wieczorem błogosławi Eucharystią.
Brat Karol postanowił uczyni z naśladowania tajemnicy Jezusa z Nazaretu prawdziwą postać życia kapłańskiego. Przeżywa kapłaństwo w sposób charakterystyczny dla duchowości nazaretańskiej. Brat Karol, jego duchowość nie jest przeciwna współczesnemu światu. Kapłani, którzy idą w ślad Karola nie uciekają przed światem, ale wchodzą w świat z Bogiem do człowieka. Powołaniem Kościoła, jak też powołaniem każdego księdza nie jest konkurowanie ze światem, rywalizowanie z nim, czy też produkowanie atrakcyjności, by ludzi przyciągnąć, bądź też, jak to się dzisiaj modnie mówi zdobyć. Powołaniem księdza, współczesnego kapłana jest miłowanie Boga i człowieka. Proste, ale bardzo prawdziwe. Mały Brat od Jezusa ukazuje rolę kapłanów we wspólnocie. Kapłan jako człowiek jest istotą społeczna. Może stać się w pełni człowiekiem tylko poprzez kontakt z bliźnim, dlatego tak bardzo kapłan potrzebuje kontaktu z innymi. Miejsce realizowania kapłaństwa jest tam, gdzie posyła Bóg, do ludzi. Karol w swoim powołaniu poszukiwał miejsca, gdzie będzie mógł najbardziej miłować Jezusa. Chce być tam gdzie można miłować Jezusa największą miłością. Pragnął pełnić służbę kapłańską, tam, gdzie jest największa potrzeba: Dokąd iść? Tam, gdzie szedł Jezus, do owcy najbardziej oddalonej, do tych, którzy są najbardziej opuszczeni. Trzeba iść nie tam, gdzie ziemia jest najświętsza, ale gdzie dusze są w największej potrzebie. W Ziemi Świętej jest wielu księży i zakonników, a mało dusz do pozyskania .
Celem kapłaństwa jest oddanie chwały Jezusowi i dobro ludzi – uważa Karol de Foucauld. Kapłaństwo rozumiał jako naśladowanie Jezusa z Nazaretu i całkowite zawierzenie Jemu. Brat de Foucauld pragną przyjąć sakrament kapłaństwa ze względu na Jezusa i możliwość sprawowania Eucharystii. Zamierza wieść życie wspólnotowe ukierunkowane na obecność Jezusa w tabernakulum i podczas Mszy świętej. Naśladowanie ubóstwa Jezusa ma służyć zbliżeniu się ku ludziom i przez to pomóc w odkrywaniu życia kontemplacyjnego. Jak słusznie zauważył papież Benedykt XVI podczas spotkania z księżmi w Castelgandolfo w 2006 roku: Wydaje mi się ważne, że piękno, gdy jest jedynie harmonią, nie jest prawdziwym pięknem, gdyż czegoś mu brakuje, jest niepełne. Prawdziwe piękno potrzebuje kontrastu. Cień uzupełnia się z blaskiem. Także winogrona, by dojrzały, potrzebują nie tylko słońca, ale i deszczu, nie tylko dnia, ale i nocy. Wydaje mi się, że my księża, tak młodzi, jak i starsi, winniśmy uczyć się potrzeby cierpienia, kryzysów: znoszenia ich i pokonywania w trudzie. Tylko wówczas życie staje się bogate. Miłość Jezusa (Jezus-Caritas) w powołaniu kapłańskim ma stanowić centrum i sens kapłańskiego życia.
Karol chce być kapłanem we wspólnocie Małych Braci Najświętszego Serca Jezusa, która realizuje swój charyzmat w służbie pośród ludzi . Pragnie realizować swoje powołanie kapłańskie jako życie nazaretańskie. Zdawał sobie sprawę, jak bardzo istotna jest wspólnota w duchowości nazaretańskiej, dlatego rezygnuje z powołania o znaczeniu pustelniczym. Wiele argumentów przemawia za sensem, czy też bardziej potrzebą życia we wspólnocie. Na nią wskazuje sama Ewangelia, czy życie Kościoła. Kościół zawsze odradzał się dzięki prawdziwym i autentycznym wspólnotom, żyjącym duchem Ewangelii. Życie wspólnotowe przyczynia się bardzo mocno do wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Wrażliwość ta bazuje na wrażliwości na Jezusa i na Jego zbawczą rzeczywistość. Dlatego Benedykt XVI wskazuje: Chciałbym też dodać, odwołując się do adhortacji apostolskiej «Pastores dabo vobis» papieża Jana Pawła II, że posługa kapłańska ma radykalną formę wspólnotową i może być wypełniona tylko w komunii kapłanów ze swym biskupem. Trzeba, aby ta komunia między kapłanami, a także ze swym biskupem, mająca swe podstawy w sakramencie święceń i przejawiająca się w koncelebracji eucharystycznej, wyrażała się w różnych konkretnych formach rzeczywistego i afektywnego braterstwa kapłańskiego. Kapłani potrzebują siebie nawzajem, by iść za Chrystusem. Bardzo dobrze to rozumiał Karol de Foucauld zdając sobie sprawę, że kapłan nie uświęca swoją osobą, lecz swoją posługą, łaską otrzymaną przez Jezusa. Tak bardzo pragnął naśladować Jezusa ubogiego i milczącego, że był wierny co do słowa Mistrza: Gdy jesteś zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Dla lepszego zrozumienia istoty wspólnoty można posłużyć się przykładem rwącej rzeki, która wszystko, co spotka na swojej drodze niszczy. Czy w kropli deszczu można zobaczyć rwącą rzekę? Przecież miliony kropel deszczu sprawiają, że rzeka istnieje, płynie. Podobnie jest z modlitwą. Jeśli gromadzi się kilka kropel ludzi ich modlitwa staje się rwącym potokiem. Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie .
Współczesny Kościół potrzebuje właśnie kapłanów pełnych Nazaretu. Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. W czasie Eucharystii w niedzielę Dobrego Pasterza, 7 maja 2006 roku, papież Benedykt XVI, odnosząc się do obrazu owczarni powiedział: Słowo wdzierać się przywołuje obraz kogoś, kto wdrapuje się na ogrodzenie, aby dostać się tam, gdzie zgodnie z prawem nie mógł się dostać. Można w tym słowie doszukać się obrazu karierowiczostwa, próby wspięcia się do góry, zdobywania pozycji dzięki Kościołowi: posługiwania się nim, a nie służenia. To obraz człowieka, który poprzez kapłaństwo chce być ważny, stać się osobistością; obraz kogoś, kto ma na celu wyniesienie samego siebie, a nie pokorną służbę Jezusowi Chrystusowi.
Po przyjęciu święceń kapłańskich Karol de Foucauld zaczyna realizować nazaretański model życia kapłańskiego. Istotnymi elementami duchowości nazaretańskiej w odniesieniu do życia kapłańskiego są: zanurzenie w kontemplacji i modlitwie, zajmowanie ostatniego miejsca, pragnienie służenia najuboższym, pokorna i uboga służba. Karol był zatopiony w modlitwie, w relacji z Jezusem. Określa swoje powołanie jako życie Nazaretu, życie małego brata Najświętszego Serca Jezusa. O tym, jak bardzo istotnym elementem dla realizacji powołania kapłańskiego jest życie w modlitwie, przypomniał Benedykt XVI, który 25 maja 2006 roku powiedział do duchowieństwa zgromadzonego w katedrze św. Jana Chrzcielna w Warszawie: Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa, czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego. Nie wystarczy dzisiaj współczesnemu kapłanowi, który pragnie żyć duchowością Nazaretu praktykowanie wobec ludzi dobroczynności. Trzeba razem z nimi być, dzielić z nimi pracę i wszystkie proste czynności dnia codziennego, przebywać z nimi w najgłębszym znaczeniu tego słowa.
Ważną rolę w nazaretańskiej duchowości kapłańskiej odgrywa kult eucharystyczny. Życie modlitwy bł. Karola de Foucauld czerpało więc z Eucharystii i adoracji Jezusa – Hostii. Po swoim nawróceniu przystępował codziennie do Komunii świętej. Karol był bardzo przywiązany do pokornej obecności Chrystusa w Eucharystii. W kaplicy klarysek w Nazarecie spędzał całe noce przed Najświętszym Sakramentem. Po święceniach kapłańskich Eucharystia stała się centrum jego codzienności. Rzeczywista obecność Chrystusa w tym sakramencie była dla Karola źródłem uświęcenia i łaski dla wierzących i niewierzących. Szukając analogii między obecnością Jezusa w Eucharystii, a Jego obecnością w Nazarecie, zrozumiał, że ofiara eucharystyczna sprawowana w Kościele, jest ukrytym w świecie niewyczerpanym źródłem łaski i dzięki tej ofierze dociera do wszystkich zbawcza miłość Jezusa. W liście do ks. Huvelin z 15 lipca 1904 roku Karol de Foucauld pisze, że odprawia codziennie Mszę, przez którą pragnie oddać Jezusowi każdą chwilę swojego życia. Jednocześnie stara się ukazać Tuaregom, że religia chrześcijańska cała jest miłością, wspólnotą braci, że jej emblematem jest serce . Jacques Maritain  zauważa: Ci, którzy oddali się w pełni Bogu, promieniują rodzajem «aury» kontemplacyjnej. Widzą oni Jezusa w bliźnim. I to się liczy. Ta «aura» przemienia sprawy drobne w mikroznaki zbawczej miłości (bez niej byłby jedynie banalnymi objawami ludzkiego koleżeństwa, solidarności i przyjaźni, które zresztą w porządku naturalnym są czymś pięknym). Miłość Karola do Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie została wyrażona w sposób szczególny w dniu jego śmierci. Obok jego zastrzelonego ciała leżała porzucona, przysypana piaskiem eucharystyczna Hostia – gdzie skarb twój, tam i serce twoje będzie . Adorując nieustannie Jezusa coraz głębiej rozumiał, że nie chodzi tylko o ciągłą obecność przed Jezusem za wszelką cenę, ale o to, żeby wszędzie i zawsze być jak On. Kapłani powinni dostrzegać w duchowości Małego Brata od Jezusa pomoc w wypełnianiu swoich codziennych zadań, by uczynić wszystko by każdego dnia adorować Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.    
Pomocą dla kapłanów pragnących realizować swoje powołanie drogą duchowości nazaretańskiej są Wspólnoty Kapłańskie Jezus Caritas (Fraternitas Sacerdotalis Jesus Caritas). Charyzmatem tej wspólnoty jest odnalezienie tożsamości kapłańskiej księdza diecezjalnego . Spotkania kapłanów należących do wspólnoty odbywają się zasadniczo raz w miesiącu i obejmują adorację Najświętszego Sakramentu, rozmowę braterską o tym, co w danym czasie kapłani przeżywają, dzielenie się swoimi radościami i trudnościami, oraz wspólny posiłek. Podczas spotkania często rozważana jest duchowość Karola de Foucauld, która uświadamia kapłanom, by nie szukać sukcesu w pracy duszpasterskiej, lecz aby być gotowym przyjąć również niepowodzenia i trudności. W pismach Karola zawarte są konkretne wskazówki co do przeżywania Mszy świętej, jak żyć kontemplacją wśród ludzi, co to znaczyć kochać, radować się i milczeć.
Papież Benedykt XVI na spotkaniu z seminarzystami, zakonnicami i zakonnikami oraz członkami dzieła powołań duchowych w Altötting powiedział: Tylko ten, kto jest przy Nim, poznaje Go i może Go w sposób właściwy głosić. Ten, kto jest z Nim, nie zachowuje tego dla siebie, lecz musi przekazywać dalej to, co znalazł. Pierwszą i najważniejszą sprawą dla kapłana jest codzienna, odprawiana z głębi duszy, Msza święta. Jeśli będziemy ją odprawiali rzeczywiście jako rozmodleni ludzie, nasze słowa i nasze działanie zjednoczą nas z wcześniej wypowiedzianym słowem i formą liturgii eucharystycznej. Ten sam człowiek w książce Bóg Jezusa Chrystusa, gdy był arcybiskupem Monachium, kardynał Ratzinger napisał: Misterium Nazaretu było odkrywane na sposób nowy, w swojej najgłębszej treści, tak, że współcześni tego nie dostrzegli. Tym, który w poszukiwaniu ostatniego miejsca odnalazł Nazaret, był Karol de Foucauld. Chciał naśladować Jezusa milczącego, ubogiego i pracującego. Było to dla Kościoła ponownym odkryciem ubóstwa. Nazaret ma nieustannie przesłanie dla Kościoła. Nowe Przymierze nie zaczyna się w świątyni ani na Świętej Górze, ale w mieszkanku Dziewicy, w domu robotnika, w jednym z zapomnianych miejsc «Galilei pogan», skąd nikt nie oczekiwał niczego dobrego. To właśnie stamtąd Kościół będzie mógł wyruszyć na nowo i się uzdrowić. Nie będzie mógł nigdy udzielić prawdziwej odpowiedzi na bunt naszego wieku przeciwko władzy bogactwa, jeśli w swoim własnym łonie Nazaret nie będzie przeżytą rzeczywistością .
Karol de Foucauld jest przykładem harmonii działania, życia czynnego i kontemplacji. To życie kontemplacyjne, to bycie przed Bogiem, kapłani żyjący śladem Karola przeżywają wśród ludzi i wobec ludzi. Modlitwa prowadzi do życia a życie do modlitwy. Świat obecny potrzebuje braterstwa po to, by zapełnić pustkę, jaką pozostawia zmaterializowanie, potrzebuje przyjaźni w znaczeniu wymiany między człowiekiem a człowiekiem, podczas gdy sam świat jest ogarnięty normalizacjami, tym wszystkim co jest bezosobowe w dzisiejszej biurokracji . Przeżywając tajemnice duchowości Nazaretu, można  stwierdzić, że im bardziej zgłębia się duchowość ojca de Foucauld, tym mocniej utwierdza się przekonanie, jak bardzo odpowiada ona duchowym potrzebom dzisiejszego świata. Oto dlaczego w dwudziestym pierwszym wieku, Bóg ukazuje do prawd zawartych w Ewangelii, żywy przykład ludzi, którzy są wcieleniem Ewangelii. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Pan dał wzrost .