Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, Serce Pasterza

1 stycznia 2022 r. Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

Serce Pasterza


Ewangelia Łk 2, 16-21

Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.


Rozważanie

Poznałam Pasterzy w Afryce, którzy znają każdy kierunek, bez mapy, których głosu słuchają  wszystkie krowy na pastwiskach, szybcy i zwinni, bardzo biedni, w podartych ubraniach, ciągle w drodze, w towarzystwie psa i upalnego słońca. Ich uśmiech można zobaczyć z daleka i dobre serce, które chce pomóc. I pomyśleć, że to właśnie tacy ludzie zobaczyli pierwsi – Jezusa, na tej ludzkiej ziemi… tacy sami, jak moi Pasterze krów w Botswanie.  To byli ci, którzy pierwsi uwierzyli i zobaczyli i opowiadali dalej z tak wielką radością w sercu! To byli ci, którzy potrafili usłyszeć głos w sercu i iść za nim.  A głos serca zawsze prowadzi do Boga, bo to jedyny prawdziwy głos, którego czasem trudno usłyszeć - wśród krzyków,  pospiechu i niespełnionych pragnień  tego naszego ludzkiego świata.   
Pasterze… tacy jak moi na drodze. Chyba nikt na nich nie zwraca szczególnej uwagi w dzisiejszym  wielkim świecie, ale Bóg ich dostrzegł, bo On widzi inaczej,  bo On zauważył ich proste i pokorne serca, a to jedyne oczy, które, jeszcze potrafią widzieć Jezusa w tym wielkim Betlejem naszego życia. Trzeba nam chyba tylko ufnego serca pasterza, by widzieć Boga i uśmiechać się, na każdej drodze, naszej ludzkiej wędrówki!
A Maryja – Królowa ubogiego Betlejem,  która była bliska Pasterzy, wiedziała, że ludzie pokornego serca, mogą być najbliżej Jej Syna – Króla o pokornym sercu!
Bratu Karolowi tak bardzo zależało na ostatnim miejscu, że z trudem zaakceptował propozycję studiów teologicznych w 1882 roku. Chciał być najbardziej wzgardzony przez ludzi, najmniej uznawany, najmniej dostrzegany, idąc tylko śladami Jezusa. Kochał ostanie miejsce, bo wiedział, że ono sprawia, że jest się najbliżej Jezusa, podobnie jak Pasterze przy żłobu, czy ci z Afryki…

Modlitwa

Duchu Święty naucz nas tej trudnej sztuki rozeznawania, co mamy zachować w sercu, a czym się dzielić z innymi.

Rozważa siostra Dolores, Zgromadzenie Misyjne Służebnic Ducha Świętego, Racibórz